Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Artur Radomski, kucharz w Zajeździe nad Stawem w Grabówku

Joanna Surażyńska
Rozmowa z Arturem Radomskim, kucharzem w Zajeździe nad Stawem w Grabówku.

Jak długo pracuje pan w zawodzie?
Już od ponad trzech lat. Lubię swoją pracę, bo jest nieprzewidywalna. Wiele się dzieje, ciągle coś mnie zaskakuje.

Co na przykład może się wydarzyć?
Na przykład goście, którzy byli umówieni na konkretną godzinę, przyjeżdżają godzinę wcześniej. Niestety, ale wówczas trzeba coś szybko wymyślić, żeby jakoś ratować sytuację. Można podać coś na przystawkę. W kuchni dzieje się wiele niespodziewanych rzeczy. Np. nagle może się okazać, że skończyła się sól. I z takiej opresji udaje się jakoś wybrnąć.

Jaka była najtrudniejsza sytuacja, z którą musiał się pan zmierzyć?
To chyba przygotowanie obiadu w godzinę dla grupy wycieczkowej. To było ok. 50 osób. Najważniejsze to szybko zebrać ekipę. Dobra organizacja to podstawa i klucz do sukcesu.

Jakie jest pana popisowe danie?
Na pewno gęsina i kaczka.

A jest coś, czego pan nie lubi.
Na pewno czarniny. Choć ją gotuję, to jeść nie lubię. Lubię za to zupy i przystawki. Nie za bardzo lubię też przygotowywać desery, choć wychodzą mi doskonale.

Zagłosuj:
Artur Radomski z Zajazdu nad Stawem w Grabówku (kgk.1) SMS pod nr 72355 o treści kgk.1

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na koscierzyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto