Zanim jeszcze rozpoczęła się festiwalowa gala, w kuluarach żartowano, że to naprawdę bardzo oszczędny festiwal, bo nawet prezes TVP Jacek Kurski postanowił podejść do sprawy oszczędnościowo i nie przyjechał nawet na galę. Mimo, że to impreza TVP, a on wcześniej zapewniał, że ten festiwal to zjawisko unikatowe.
Poza artystami, których spektakle i słuchowiska brały udział w festiwalu, w sali hotelu Sheraton pojawili się politycy głównie lokalnego kalibru. Wiele twarzy było jeszcze nieznanych, już z nowego, politycznego zaciągu. Nic dziwnego, że fotoreporterzy czuli się trochę zagubieni, nie wiedząc, kogo fotografować.
Samą galę prowadził duet doskonałych aktorów: Danuta Stenka i Artur Żmijewski. Pierwsze Nagrody zwane Wielkimi poszły w ręce Ewy Dałkowskiej i Olgierda Łukaszewicza. Są one przyznawane za wybitne osiągnięcia. To zresztą jedyne wyróżnienia znane jeszcze przed rozpoczęciem samego festiwalu.
Ewa Dałkowska przyjmując nagrodę życzyła sobie: - Obym jeszcze przez 40 lat miała poczucie niedosytu.
Olgierd Łukaszewicz mówił z kolei: - Oto słyszę, że Teatr Telewizji znów ruszy. Będą więc potrzebni artyści, bo w teatrze celebryci nie dadzą rady. Z Ewą różnimy się politycznie, mamy inne poglądy na to co dzieje się w Polsce, ale pozostajemy dla siebie źródłem artystycznej kreacji.
Najlepszymi aktorkami Festiwalu "Dwa Teatry" zostały: Danuta Stenka, która otrzymała nagrodę za rolę w słuchowisku "Lilla Weneda' i Joanna Szczepkowska, grająca w monodramie "Goła baba".
Stenka dziękując za wyróżnienie, powiedziała kilka słów po kaszubsku. Za to Szczepkowska w imieniu "Gołej Baby" zaskoczyła.
Najpierw stwierdziła: - Usłyszałam przed chwilą, że jest coraz jaśniej. Bardzo różnie widzimy kolory. A potem wyrecytowała przygotowany przez siebie krótki wierszyk na tę okoliczność: "Żadne nagrody nie naprawią szkody, jakie nam funduje rząd, co państwo psuje". Część publiczności nagrodziła wierszyk oklaskami.
Najlepszym aktorem festiwalu za rolę w słuchowisku radiowym "Ten jeden moment przed świtem" został Stanisław Brudny, a Piotr Adamczyk odebrał to wyróżnienie za role w dwóch spektaklach: "Posprzątane" i "Listy z Rosji". Niestety Adamczyk nie przyjechał na galę. Zamiast w Sopocie był w Los Angeles.
"Posprzątane" to prawdziwy festiwalowy zwycięzca. To temu spektaklowi jury przyznało Grand Prix festiwalu, a najlepszym słuchowiskiem radiowym została "Lilla Weneda". Podczas gali wystąpiła też Stanisława Celińska ze swoimi piosenkami.
Zobaczcie także:
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?