Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kartuzy. Fetor z Jeziora Karczemnego - to sinice czy nielegalny zrzut ścieków?

86
Janina Stefanowska
Utrzymujący się od ubiegłego tygodnia fetor z Jeziora Karczemnego w Kartuzach stał się celem zainteresowania redakcji Dziennika Bałtyckiego, a za naszą przyczyną powiatowego inspektora sanitarno – epidemiologicznego, urzędu Miejskiego Kartuzach, Straży Miejskiej i Kartuskiego Przedsiębiorstwa Wodno – Kanalizacyjnego. Upały, duchota potęgowały odczucie nieprzyjemnego zapachu odczuwanego po wschodniej części jeziora, od ulicy Jeziornej, zaś w 10 i 11 lipca – od strony Promenady Asesora.

Upał i fetor z Jeziora Karczemnego dominowały w ostatnich dniach na ul. Jeziornej w Kartuzach. O unoszącym się smrodzie poinformowaliśmy instytucje.

KPWIK zareagowało natychmiast, już 7 lipca przeprowadzając kontrolę brzegu Jeziora Karczemnego.
- Od parkingu przy ul. Zamkowej aż do Placu Brunona sprawdziliśmy brzeg – mówi Mieczysław Kamiński. – Stwierdziliśmy obecność grubego zielonego kożucha sinic. To był powód fetoru. To dla nas nic nowego, sytuacja się powtarza.

W sanepidzie usłyszeliśmy, że ten zapach spowodowany jest przez fermentujące sinice.
- Przy tych temperaturach , w jeziorze eutroficznym ma prawo tak być – mówiła dyrektor Wereszczyńska.
Obiecała podjąć działania kontrolne. Gdy kontaktowaliśmy się w piątek, 11 lipca, pracownica przekazała, że ze względu na brak w tym miejscu miejsca wyznaczonego do kąpieli, sanepid nie obejmuje badaniami wody tego jeziora, a leży to w gestii Urzędu Miejskiego w Kartuzach.
- Bardzo często myli się zakwit sinicowy ze ściekami - dodała pani z sanepidu. -Ścieki maja kolor szaro- czarno-bury, to mętna breja. Sinice zaś mogą mieć postać piany, galaretowatej masy, jak zostaną zepchnięte do zatoczki jeziora.

Do Urzędu Miejskiego w Kartuzach wpłynęło zawiadomienie o fetorze.
- Mamy sygnały o fetorze – potwierdziła urzędniczka. - Podobna sytuacja była 2 lata temu. To sinice.
10 lipca urząd na swojej stronie internetowej zamieścił filmik, który nadesłano jako dowód, że do jeziora wpuszczono ścieki.
- Takie zgłoszenie mamy, weryfikujemy je, dlatego prosimy wszystkie osoby, które być może coś widziały, o kontakt z wydziałem – mówi Olga Goitowska z Urzędu Miejskiego w Kartuzach. – Ponieważ stan czystości tego jeziora jest monitorowany ze względu na przygotowania do rekultywacji, nie zlecaliśmy dodatkowego badania wody, ponieważ zgłoszenie nastąpiło po kilku dniach od wystąpienia fetoru. Ale cieszy nas czujność mieszkańców, którzy obserwują jezioro czy jego brzegi i czują się odpowiedzialni za stan jego czystości.
>>> Co śmierdzi w Kartuzach - odwilż 2013

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto