Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kto zabija foki nad Bałtykiem? Detektywi wskazują winnych, prokuratura prowadzi śledztwo. Ekolodzy mają obawy, że sprawa zostanie umorzona

Agnieszka Kamińska
Detektywi swoje ustalenia przekazali gdyńskiej prokuraturze. 

- Ustaliliśmy kompletne informacje w zakresie „sprawców” niezidentyfikowanej dotąd precyzyjnie liczby uśmierceń fok. Mamy informacje na temat konkretnego kutra, jego właścicieli i załogi. Ustalenia są jednoznaczne: załoga ta miała być w ściśle określonym czasie wielokrotnie oddelegowywana przez właścicieli do wypływów parałowieckich na foki, gdzie na dowód skutecznych łowów miała przywozić odcięte fragmenty ciał zwierząt właścicielom kutra. Za takie działanie załoga miała otrzymywać nieduże premie finansowe - tłumaczy detektyw biura i prosi, aby nie podawać jego nazwiska. - Technologia, a właściwie analityka śledcza wraz z bogatą wiedzą utajnionych informatorów, pomogła ustalić „sprawców”. Kompletną wiedzę na ten temat przekazaliśmy prokuraturze w Gdyni. Jesteśmy zadowoleni z wyników śledztwa i w naszej opinii zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy zrobić, aby ustalić okoliczności dotychczasowych uśmierceń i aby  zatrzymać falę kolejnych - dodaje. 

CZYTAJ DALEJ>
Detektywi swoje ustalenia przekazali gdyńskiej prokuraturze. - Ustaliliśmy kompletne informacje w zakresie „sprawców” niezidentyfikowanej dotąd precyzyjnie liczby uśmierceń fok. Mamy informacje na temat konkretnego kutra, jego właścicieli i załogi. Ustalenia są jednoznaczne: załoga ta miała być w ściśle określonym czasie wielokrotnie oddelegowywana przez właścicieli do wypływów parałowieckich na foki, gdzie na dowód skutecznych łowów miała przywozić odcięte fragmenty ciał zwierząt właścicielom kutra. Za takie działanie załoga miała otrzymywać nieduże premie finansowe - tłumaczy detektyw biura i prosi, aby nie podawać jego nazwiska. - Technologia, a właściwie analityka śledcza wraz z bogatą wiedzą utajnionych informatorów, pomogła ustalić „sprawców”. Kompletną wiedzę na ten temat przekazaliśmy prokuraturze w Gdyni. Jesteśmy zadowoleni z wyników śledztwa i w naszej opinii zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy zrobić, aby ustalić okoliczności dotychczasowych uśmierceń i aby zatrzymać falę kolejnych - dodaje. CZYTAJ DALEJ>pixabay.com
Sprawa martwych fok nad Bałtykiem bulwersowała latem opinie publiczną. Niektóre ze zwierząt znaleziono z rozciętymi powłokami brzusznymi lub przywiązanymi cegłami. Prokuratura prowadzi śledztwo w tej sprawie, a prywatni detektywi wskazują potencjalnych sprawców.

Detektywi, prowadzący głośną sprawę martwych fok znajdowanych w lecie twierdzą, że już ustalili, kto zabił zwierzęta i poinformowali o tym prokuraturę. Ta jednak nie postawiła nikomu zarzutów. Ekolodzy obawiają się, że sprawa może zostać zamieciona pod dywan.

Prokuratura Rejonowa w Gdyni cały czas prowadzi śledztwo w sprawie pięciu martwych fok, które w okresie od kwietnia do czerwca znaleziono na wybrzeżu. Biegli potwierdzili, że cztery foki zostały zabite przez człowieka przy użyciu tępego narzędzia, w jednym przypadku sekcja nie była możliwa wskutek rozkładu ciała. Sprawą zajęło się też biuro detektywistyczne Lampart. Detektywi mówią, że wytypowali sprawców i kuter, na którym zabijano foki. Swoje ustalenia przekazali gdyńskiej prokuraturze.

O ustaleniach prywatnych detektywów i prokuratury

oraz obawach ekologów czytaj w galerii ⇩⇩⇩

WIDEO: "Zginęły od uderzenia tępym narzędziem". Zakończono sekcję zwłok fok znalezionych nad Bałtykiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto