- Trudno wysnuć wniosek aby korzystniejsze było rozwijanie części miasteckiej szpitala. Z scenariusza tego wynika, że ze względu na rozmieszczenie i zagęszczenie ludności powiatu bytowskiego stanowiącej w głównej mierze pacjentów szpitala racjonalnym byłoby sprzedanie budynków szpitalnych w Miastku i zainwestowanie w szpital zlokalizowany docelowo dla całego powiatu w Bytowie - mówi starosta Jacek Żmuda-Trzebiatowski.
W ten sposób odniósł się do sugestii prezesa szpitala, który optował za rozwijaniem miasteckiej części. Niedługo później Czesław Żurawicki, były starosta i były doradca starosty ds. zdrowia, a od kilkunastu dni wiceprezes Szpitala Powiatu Bytowskiego, przejął stery reformatorskie w szpitalu. To on ma opracować koncepcję koniecznych zmian, bo te autorstwa prezesa Czerkasa zostały odrzucone. Przypomnijmy, że szef bytowsko-miasteckiej lecznicy proponował cztery warianty. Pierwsza przewidywała sprzedaż budynków bytowskiego lub miasteckiego szpitala i skoncentrowanie działalności w jednym mieście. Druga to prywatyzacja szpitala w obecnym kształcie, a trzecia to utrzymanie obecnego stanu rzeczy, co jednak oznaczałoby dopłacanie 3-4 mln zł rocznie. Wówczas inne powiatowe zadania byłyby zagrożone. Władze powiatu nieśmiało wskazywały na czwartą propozycję, ale ostatecznie wszystkie odrzuciły.
Przeczytaj też o planach prywatyzacji szpitala
Na czym polega czwarta propozycja, która według prezesa jest najbardziej optymalna? Jej założenia oparte są na wyeliminowaniu dublowania się jednoimiennych oddziałów w obu miastach. W jednym z miast miałyby znaleźć się oddziały zabiegowe (chirurgia, ginekologiczno-położniczy i noworodkowy oraz intensywna terapia), a w drugim niezabiegowe (pediatria, interna, rehabilitacja oraz zakłady opiekuńczo-lecznicze). W miejscowości, w której nie będzie oddziałów zabiegowych powstałyby oddziały ambulatoryjne zapewniające chorym podstawową opiekę w zakresie chirurgii, ginekologii i położnictwa. Funkcjonowałyby również poradnie specjalistyczne.
- Bez dublowania jednoimiennych oddziałów zaoszczędzilibyśmy do 6 mln zł w skali roku - zapewniał prezes Krzysztof Czerkas.
Sednem sprawy jest jednak wybór miasta, w którym oddziały zabiegowe miałyby funkcjonować. Czerkas wskazywał na Miastko z uwagi na dogodne położenie wpisujące się w strukturę sieci szpitali na Pomorzu. Starosta tej argumentacji nie przyjął wskazując na pion bytowski.
**Szczegóły walki o szpital, m.in. o:
- personelu medycznym, który chce oderwać miastecką część szpitala spod władania starostwa tworząc spółkę pracowniczą
- o żądaniu dymisji prezesa Czerkasa przez starostę i przyczynach odmowy
- o stanowisku władz Miastka
przeczytasz w piątek 16.11 w Dzienniku Powiatu Bytowskiego.**
Zapraszamy do komentowania. Najlepsze opinie opublikujemy 16.11 w DPB.
Tu przeczytasz o złamaniu ustawy kominowej przez władze powiatu
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?