Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Odpust Sianowski w 50. rocznicę koronacji Matki Bożej Królowej Kaszub - homilia Celestino Migliore

(red.)
Janina Stefanowska
Podczas sumy pontyfikalnej Wielkiego Odpustu Sianowskiego homiilę wygłosił JE Arcybiskup Celestino Migliore, nuncjusz apostolski w Polsce. Po polsku.

Świętujemy piękną, 50 rocznicę ukoronowania figury Matki Bożej przez papieża Pawła VI, koronami papieskimi.

Historia tego sanktuarium a właściwie figury Matki Bożej Sianowskiej była dość burzliwa. Cudownie przetrwała uderzenie pioruna, nadejście okupanta podczas drugiej wojny światowej i świętokradztwo złodziei. To znak macierzyńskiej miłości Maryi, która za wszelką cenę chce tu być jako królowa ziemi kaszubskiej. To właśnie tak ją nazywacie - ona z tego powodu została ukoronowana 50 lat temu. Początki figury Matki Boże Sianowskiej związane są z bardzo sympatyczną legendą, która niesie ze sobą dwa szczególne przesłania - ciągle dla nas ważne. To legenda podaje, że około 1450 roku para młodych ludzi w noc świętojańską szukała kwiatu paproci, kwiatu szczęścia.Nad brzegiem pobliskiego jeziora ujrzała krzak paproci jaśniejący niezwykłym blaskiem. A gdy do niego się zbliżyli, zobaczyli że to jednak nie kwiat, ale niewielka figurka wydaje to światło., Była to figurka prześlicznej Madonny z Dzieciątkiem. Oni przejęci tym odkryciem zanieśli zaraz znalezisko do kościoła w Mirachowie. Jakie było zdziwienie, gdy następnego dnia figurka zniknęła z kościoła i wróciła na swoje miejsce. Znowu została przeniesiona do świątyni, i równie tajemniczo wróciła na swoje miejsce w Sianowie. Gdy zdarzyło się to po raz trzeci, wszyscy już zrozumieli, że Matka Boża chce zostać z w Sianowie i tam zbudowano kościół.

Pierwsze przesłanie tej legendy - para młodych ludzi szukała kwiatu, który przynosi szczęście. Ale to nie paproć przyniosła im szczęście, ale figurka Madonny. Drugie przesłanie - Maryja sama zasugerowała, gdzie zbudować kościół. Bo chciała pozostać w centrum codziennego życia ludzi i w ten sposób mogła z bliska wspierać ich w mozole każdego dnia, patrząc swoim matczynym wzrokiem na każdą osobę, każdą rodzinę, na każdą wspólnotę tej kaszubskiej ziemi.

Każdy z nas nie tylko tęskni za szczęściem, ale także za powodzeniem, powodzeniem w pracy, w dobrobycie, miłości kobiety i mężczyzny, fortuną w rodzinie żyjącej w jedności pokoju i tak dalej. Człowiek często nawet nosi z sobą jakiś amulet, aby tę fortunę przywołać.

W liturgii obchodzone jest dziś święto Matki Bożej z Góry Karmel. Nabożeństwo do Matki Bożej z Góry Karmel jest formą pobożności maryjnej, która wyraża się w praktyce noszenia szkaplerza lub stroju karmelitańskiego.Szkaplerz każdego dnia przypomina nam, że jesteśmy dziećmi Boga i do niego należymy. Szkaplerz jest też znakiem Matki Bożej względem tych, którzy ją kochają.

Jest symbolem konsekracji i przynależności do Maryi, która przychodzi z pomocą za życia, w chwili śmierci i także po niej. Oprócz tego że jest znakiem ochrony Najświętszej Panienki przed niebezpieczeństwami dla duszy i dla ciała. Szkaplerz przede wszystkim jest środkiem, który mobilizuje nas do życia na wzór Matki Bożej – żywego obrazu wierności Słowu Bożemu. Ale szkaplerz nie jest amuletem, jako ratunek przed przesądami.On jest zobowiązaniem do życia tak, jak żyła Maryja. Jest zobowiązaniem do zachowywania w naszym sercu każdego słowa, do wprowadzania go w nasze życia, do przekształcania naszych serc na wzór tego słowa. Może nam w tym pomóc, to co słyszeliśmy w dzisiejszej Ewangelii, a zwłaszcza jedno zdanie z tej Ewangelii: Jezus przed swoją śmiercią zwrócił się do swojego ucznia, Jana i oddał mu pod opiekę swoją Matkę, Maryję, prosząc go, by nią się opiekował. Oto Matka twoja - tak do niego powiedział. I od tej godziny uczeń wziął ją do siebie, do swojego domu.

500 lat temu para młodych ludzi w poszukiwaniu szczęścia, gdy znalazła figurkę Maryi pomyślała, że to może być ich szczęśliwy talizman. Pobudowali kościół, aby tę, która przynosi szczęście, mieć blisko siebie, już na zawsze. Dziś Jezus nie wzywa nas do pobudowania kościołów, ale mówi do każdego z nas - Oto Matka twoja. To tak jakby powiedział - noś szkaplerz, szatę z Góry Karmel. Weź Maryję do swego życia, do swojego domu,

A co to znaczy dziś w praktyce wziąć Maryję do swego domu? To znaczy - żyć tak jak ona żyła. Żyć każdego dnia, każdego tygodnia słowem, które Bóg do nas kieruje podczas każdej mszy świętej, zwłaszcza niedzielnej. Jeśli każdego tygodnia weźmiemy jedno słowo, jedno zdanie z niedzielnej Ewangelii, a później pozwolimy, aby w ciągu tygodnia ono nas oświecało, weryfikowało i korygowało nasze myśli, skierowało nas i dodawało odwagi w trudniejszych chwilach, poprawiało nasze relacje z bliźnimi, pozwalało nam poprawnie odczytywać wiadomości docierające do nas z mediów - to właśnie wtedy będziemy stąpali po śladach Jezusa. Jedno Jego słowo na temat miłosierdzia, inne - o braterstwie, jeszcze inne - o sprawiedliwości, modlitwie.

Zbierając te słowa i żyjąc nimi stajemy się chrześcijanami i zaczynamy myśleć jak Jezus - chcieć tego co Jezus, kochać ,jak Jezus, a w końcu - także pracować jak On.
Jako dziecko lubiłem razem z kolegami przyłączać się do karnawałowych tańców w przebraniu Arlekina. Arlekin to postać z włoskiego karnawału, osoba radosna, beztroska, wesoła, ubrana w zabawny ubiór zrobiony z różnokolorowych kawałków materiału. Strój chrześcijanina - prawdziwy szkaplerz - jest również radosny i przyjemny, bo skrojony z różnych słów Ewangelii, których chrześcijanin nie tylko się nauczył i przemyślał, ale przede wszystkim przeżył, przełożył na praktykę codziennego życia.Są one tak z nim związane, że niemalże stanowią jego ubiór. Każde słowo jest jak kawałek materiału, o różnych kolorach i różnych wymiarach. Jedno słowo o miłosierdziu, inne o braterstwie, sprawiedliwości i szacunku dla bliskiego, jeszcze inne uczy pokory - i tak słowo do słowa, doświadczenie do doświadczenia - jesteśmy ubrani - jak przystało na chrześcijanina.
Pewna współczesna mistyczka powiedziała kiedyś, że nawet jeśli jakiś globalny pożar, katastrofa, zniszczyłaby wszystkie Biblie świata, musimy być w stanie odtworzyć Ewangelie słowo po słowie, patrząc na świadectwo, jakie wspólnota wierzących daje o każdym słowie Jezusa.
Tak więć dziś chcemy w ten sposób uczcić Matkę Boską Sianowską. Starając się ubierać na siebie szaty uwite ze słów bożych, tych które słyszymy jedno po drugim podczas niedzielnych mszy św.

Złóżmy Matce Bożej pewną obietnicę - gdy w przyszłym roku po raz kolejny przyjdziemy tutaj na to święto, przywieziemy ze sobą nowe szaty - niech będą one zrobione z 52 nowych kawałków materiału. 52 - bo tyle jest niedziel w roku. Każdej niedzieli podczas świątecznej mszy świętej weźmy jedno Słowo Boże z czytań biblijnych i starajmy się żyć nim przez cały tydzień. Starajmy się go doświadczyć i w ten sposób dołączmy je do naszych chrześcijańskich szat. Gdy przez cały rok tak będziemy robić, w przyszłym roku będziemy tacy jak Maryja. Mając nowe szaty uszyte z żywego Słowa Bożego będziemy mogli rzeczywiście powiedzieć, że przyjęliśmy Maryję do naszego domu.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto