Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Panorama Wałbrzyska: Sprytny gołąb, uratowany!

ARS
– To samiec gołębia pocztowego, który został puszczony na lot i prawdopodobnie zmagał się z niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi, tracąc przy tym siły – wyjaśniał nam Roman Zaremba, hodowca gołębi pocztowych z Wałbrzycha.
– To samiec gołębia pocztowego, który został puszczony na lot i prawdopodobnie zmagał się z niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi, tracąc przy tym siły – wyjaśniał nam Roman Zaremba, hodowca gołębi pocztowych z Wałbrzycha. Dariusz Gdesz
W drodze z Zielonej Góry do Żywca, postanowił odpocząć na wałbrzyskim Rynku i... odwiedzić naszą redakcję. Odnaleźliśmy właściciela gołębia

Widok gołębi na Rynku w Wałbrzychu, nie jest niczym szczególnym. Mimo ustawionych tablic z informacją o zakazie dokarmiania gołębi, osób podrzucających okruchy chleba nie brakuje.
Być może dlatego to miejsce przyciągnęło również gołębia pocztowego, który wylądował na wałbrzyskim Rynku w ubiegłym tygodniu. Rasowy gołąb nie zamierzał jednak posilać się w towarzystwie ptasiego plebsu. Skorzystał z okazji, że drzwi do naszej redakcji były otwarte i wszedł do środka.
Tu głośnym gruchaniem dał do zrozumienia naszym redakcyjnym koleżankom, że chętnie by się napił i posilił. Napił się wody, podzióbał trochę ziaren sezamu i... uciął sobie drzemkę. Widząc dwie okazałe obrączki na jego łapach, o niecodziennym gościu poinformowaliśmy telefonicznie prezesa wałbrzyskiego okręgu Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych. Kilkanaście minut później w naszej redakcji pojawił się mieszkający w pobliżu hodowca gołębi pocztowych i członek związku.
– To samiec gołębia pocztowego, który został puszczony na lot i prawdopodobnie zmagał się z niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi, tracąc przy tym siły – wyjaśniał nam Roman Zaremba, hodowca gołębi pocztowych z Wałbrzycha. – Proszę zobaczyć jak wychudł na klatce piersiowej. Lotki ma jednak całe, nie widać na nim również jakichkolwiek ran, które świadczyłyby, że został zaatakowany przez jastrzębia.

Z informacji zawartej na jednej obrączce gołębia dowiedzieliśmy się, że gołąb pochodzi z Polski, ma dwa lata i należy do członka żywieckiego oddziału Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych. Kontakt z nim ułatwiła nam informacja zawarta na drugiej obrączce. Był tam numer telefonu komórkowego do jego właściciela, niestety, z odłamaną ostatnią cyfrą. Szczęście nam jednak sprzyjało, bo już drugi z wykręconych przez nas numerów komórkowych okazał się trafny. – Cieszę się, że mój gołąb się odnalazł, trafił w dobre ręce i udzielono mu pomocy – nie krył radości Ireneusz Wolny, hodowca gołębi pocztowych z Żywca. – W niedzielę 20 maja, wysłałem 150 gołębi na lot z Zielonej Góry do Żywca, 15 ptaków nie powróciło, m.in. ten, który wylądował w Wałbrzychu.

Ireneusz Wolny skontaktował się już z Romanem Zarembą, który zaopiekował się gołębiem. Ustalono, że ptak pozostanie u niego na czas odzyskania pełni sił. Następnie zostanie wypuszczony i będzie kontynuował lot do Żywca. W przypadku znalezienia gołębia pocztowego, ustalenie jego właściciela nie powinno stanowić problemu. Najważniejsze informacje na ten temat są zawarte na obrączce. Jest tam symbol kraju, z którego pochodzi np. PL. W dalszej kolejności jest numer oddziału, który można odnaleźć bez problemu w internecie. Nasz gołąb miał numer 034 - oddziału w Żywcu. Przez stronę internetową konkretnego oddziału można przekazać administratorowi informację o gołębiu.

Tekst ukazał się w Panoramie Wałbrzyskiej z 29 maja 2012.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto