Piotr Karczewski długo się wahał, jednak ostatecznie zdecydował, że chce działać w samorządzie wojewódzkim. O kolejności decydują głosy oddane w wyborach w 2015 roku w okręgu gdyńsko-słupskim na Prawo i Sprawiedliwość. Dokładnie trzy głosy. Tyle więcej otrzymał Piotr Karczewski od kolejnego na liście Piotra Mullera ze Słupska.
Przypomnijmy, że w ostatnich wyborach do Sejmu, Jolanta Szczypińska była liderem listy PiS w regionie i dostała najwięcej - 31 013 głosów. Były wojewoda pomorski, radny sejmiku otrzymał - 5353 głosów, a startujący z ostatniego 28 miejsca na liście słupszczanin Piotr Muller - 5350.
Zdjęcie Jolanty Szczypińskiej i jej dane zniknęły w dniu pogrzebu ze strony sejmowej dotyczącej aktualnych posłów. Wówczas też nie było wiadomo, kto przejmie po niej mandat poselski PiS.
Piotr Karczewski przez wiele dni rozważał wszystkie za i przeciw.
- Decyzja zapadła, zostaję w sejmiku - mówi. - To był bardzo trudny wybór, szeroko konsultowany z moimi współpracownikami i wyborcami. Pierwsza myśl, która się pojawiła, dotyczyła tego, aby skorzystać z tej możliwości, jednak po dłuższym zastanowieniu stwierdziłem, że mam zobowiązania wobec moich wyborców, którzy oddali na mnie głos w wyborach do sejmiku. Proszę wziąć pod uwagę, że było to 26 100 mieszkańców Pomorza. Jednak nie zapominam o tych, którzy głosowali na mnie w wyborach do Sejmu. Gdybym zdecydował się zostać posłem to tak naprawdę pełniłbym tę funkcję tylko przez kilka miesięcy. Tymczasem w Sejmiku mam szansę pracować na rzecz mieszkańców dłużej.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?