Studenci mają problem z dojazdem do Słupska

- Jestem studentką III roku Akademii Pomorskiej w Słupsku - mówi nasza Czytelniczka. - PKS wprowadziła zmiany, które utrudniły dojazd wielu mieszkańcom powiatu kościerskiego i nie tylko na uczelnie w Słupsku. Wiem, że dużo osób kształci się w tamtejszych szkołach wyższych. Tymczasem kursy zostały skrócone. Nie mamy jak dotrzeć do Słupska i z powrotem do domu. Studenci jak wiadomo nie są bogaci, więc masowe środki komunikacji to najtańszy i najbardziej popularny rodzaj transportu. Niestety, jedynym rozwiązaniem jest najpierw dojazd do Bytowa, Gdańska czy Gdyni i dopiero stamtąd do Słupska. Jest to jednak bardzo uciążliwe. Trudno znaleźć takie połączenia, aby jak najkrócej czekać na dworcu, zwłaszcza jeśli wraca się w niedzielę na studia. Tyle się mówi o przywilejach dla studentów, o obniżkach cen biletów, ale co z tego, jeśli są likwidowane połączenia do studenckich miast.

Kursy do Słupska już w ubiegłym roku zlikwidował PKS Starogard Gdański, który obsługuje powiat kościerski.

- Mieliśmy połączenie ze Starogardu Gd. do Słupska przez Kościerzynę - mówi Andrzej Burcon z PKS Starogard Gdański. - Po przeanalizowaniu rentowności połączeń okazało się, że kursy przynoszą straty. Najpierw więc zmniejszyliśmy ich liczbę, a następnie całkowicie zlikwidowaliśmy. Wówczas został jeden przewoźnik, więc liczba pasażerów na tej trasie powinna się zwiększyć. Wprowadzenie nowego połączenia to duża inwestycja, a takich obecnie nie przewidujemy.

Zarząd PKS Bytów podkreśla, że do tej pory żaden ze studentów nie skontaktował się w sprawie wydłużenia kursu.

- Nikt się do nas nie zgłosił, nie mamy żadnego pisma dotyczącego przejazdów na tej trasie - mówi Mirosław Grzanka, kierownik działu przewozów PKS Bytów. - Z tego można wywnioskować, że skoro nikt nie walczy, to widocznie zmiany nie są potrzebne. Jeśli rzeczywiście zobaczymy, że studenci robią coś w tej sprawie, to jeszcze raz przeanalizujemy sytuację i pomyślimy o ewentualnych zmianach. Może będą one dotyczyć np. piątków i niedziel, na razie poczekamy, jak rozwinie się sytuacja. Decyzja należy do zarządu.