Anna Gostomska jeszcze dzisiaj chyba nie do końca może uwierzyć w to co się stało. Pamiętnej nocy z 11 na 12 sierpnia w ciągu kilkudziesięciu minut ona i jej rodzina stracili dosłownie wszystko. Nawałnica zmiotła nie tylko dachy z budynków, ale też 9 hektarów prywatnego lasu należącego do rodziny. W pierwszych dniach po nawałnicy gnieździli się w niewielkiej przyczepie kempingowej, później jeden z przedsiębiorców spod Kartuz przywiózł im solidny domek holenderski. W dniu, gdy w „Dzienniku Bałtyckim” pojawił się pierwszy artykuł na temat sytuacji rodziny, na miejscu pojawił się Mieczysław Struk. Marszałek zapewnił wówczas Gostomskich, że ich dom zostanie odbudowany. We wrześniu ruszyły prace, a już za miesiąc dom powinien być gotowy do zamieszkania.
- Dla nas to wielka radość – nie ukrywa pani Anna. - W ciągu dwóch miesięcy w zasadzie powstał nasz nowy dom. Potrzeba jeszcze kilka poprawek, położyć płytki, panele... i będziemy mogli wejść i zamieszkać.
Teraz, gdy zrobiło się zimno, trudno byłoby im mieszkać w przyczepie. Na szczęście gmina zapewniła im lokal zastępczy w oddalonym o kilka kilometrów Leśnie.
Marszałek Struk, który w Wysokiej Zaborskiej pojawił się po dwóch miesiącach od ostatniej wizyty, zwracał uwagę, że bez takich aktów dobrej woli, trudno byłoby mówić o dochodzeniu do normy.
- Jeśli ktoś myśli, że w rok lub dwa życie tutaj wróci do normy, to jest w wielkim błędzie – mówił marszałek województwa. - My nie odbudowujemy tego domu wprost, tylko zwróciliśmy się z prośbą do przedsiębiorców, którzy odpowiedzieli na nasz apel. Ten budynek był totalnie zrujnowany. Takich domów jest zapewne na terenie kilku powiatów nawet kilkaset.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?