MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat kościerski. Ceny wynajmu i kupna biją rekordy. Młodzi uciekają na wieś

JOANNA SURAŻYŃSKA-BĄCZKOWSKA EDYTA ŁOSIŃSKA-OKONIE
Pani Zofia z Kościerzyny przez kilka miesięcy szukała mieszkania do wynajęcia. Teraz za kawalerkę musi płacić 600 złotych.
Pani Zofia z Kościerzyny przez kilka miesięcy szukała mieszkania do wynajęcia. Teraz za kawalerkę musi płacić 600 złotych.
Ponad 800 złotych za wynajem dwóch pokoi, 600 zł za kawalerkę i 240 tys. zł za kupno 60-metrowego mieszkania w bloku - to tylko nieliczne z cen, które przyprawiają o zawrót głowy. Kościerski rynek mieszkaniowy zwariował.

Ponad 800 złotych za wynajem dwóch pokoi, 600 zł za kawalerkę i 240 tys. zł za kupno 60-metrowego mieszkania w bloku - to tylko nieliczne z cen, które przyprawiają o zawrót głowy. Kościerski rynek mieszkaniowy zwariował. Okazuje się, że nie tylko ceny są ogromnym problemem, ale przede wszystkim brak mieszkań. Znalezienie jakiegokolwiek lokalu graniczy z cudem.
Zdaniem specjalistów powodem tak trudnej sytuacji jest fakt, że w Kościerzynie nie powstają żadne nowe mieszkania na sprzedaż.

- Popyt jest duży, a podaż mała - mówi Hanna Kwidzińska, pośredniczka w obrocie nieruchomościami w Kościerzynie. - Dlatego też ceny są takie a nie inne. Ostatnie mieszkania na sprzedaż powstały w latach 2000-2001.
Trudna sytuacja mieszkaniowa odbija się głównie na młodych ludziach, którzy chcą się usamodzielnić i żyć na własny rachunek.
- Od kilku miesięcy szukam jakiegokolwiek mieszkania do wynajęcia - mówi Marta z Kościerzyny. - Ogłoszeń jest bardzo mało, a jeśli się pojawią, niemal natychmiast stają się nieaktualne. Poza tym ceny wynajmu są przerażające. Prawie całą pensję trzeba oddać najemcy. Obecnie mój dochód jest zbyt niski, abym mogła ubiegać się o kredyt na własne mieszkanie.
Osoby, które marzą o własnym mieszkaniu w mieście, muszą liczyć się ze sporymi kosztami. Ceny są bardzo zróżnicowane. Za metr kw. w kamienicy do remontu zapłacimy od 2 do 4 tys. złotych.
- Chciałem kupić trzypokojowe mieszkanie w bloku - mówi Adam z gminy Stara Kiszewa. - Właściciel stwierdził, że ma wielu chętnych i nie sprzeda mieszkania taniej niż za 240 tys. złotych. Jestem zbulwersowany tą sytuacją. Ceny mieszkań są porównywalne z tymi w Trójmieście. To jakieś wariactwo. Tym bardziej że Kościerzyna nie jest jakimś wyjątkowym miastem. Ostatecznie zdecydowałem się na budowę domu na wsi, oddalonej kilkanaście kilometrów od Kościerzyny. Wykonawca zaproponował porównywalną cenę za budowę 100-metrowego domu pod klucz.
Niestety, na razie nic nie zapowiada, aby sytuacja na rynku mieszkaniowym miała się zmienić. Zdaniem niektórych specjalistów, w Kościerzynie brakuje terenów, które mogłyby zostać przeznaczone pod zabudowę wielorodzinną. A te niezwykle atrakcyjne, jak m.in. centrum miasta, wykorzystywane są niewłaściwie. W wielu kamienicach znajdują się lokale zastępcze, gdzie trafiają m.in. osoby, które nie płacą czynszu w dotychczasowym mieszkaniu.
- Nie brakuje nam terenów pod zabudowę wielorodzinną, dysponujemy też odpowiednią ilością mediów - mówi Zdzisław Czucha, burmistrz Kościerzyny. - Najważniejszą kwestią są inwestorzy. Wzrost cen mieszkań ma wpływ na całą sytuację. Myślę, że wszystko by się zmieniło, gdyby mieszkania kosztowały np. 1,5 tys. zł za m kw.
Młodzi ludzie mają dwie możliwości. Albo kupić mieszkanie za wywindowaną cenę, albo pomyśleć o budowie własnego domu gdzie indziej. Niestety, za jakiś czas może się okazać, że Kościerzyna przestała być atrakcyjna dla kreatywnych i przedsiębiorczych osób.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na koscierzyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto