Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Antoś z Liniewa potrzebuje naszej pomocy, by po ciężkich operacjach mógł wrócić do sprawności [ZDJĘCIA]

Edyta Łosińska-Okoniewska
Edyta Łosińska-Okoniewska
Antoś z Liniewa potrzebuje pomocy, by mógł wrócić do sprawności.
Antoś z Liniewa potrzebuje pomocy, by mógł wrócić do sprawności. Arch. Prywatne
Antoś Michalewicz to mały bohater. Pomimo czterech bardzo trudnych operacji, po tym jak w jego główce zdiagnozowano pięciocentymetrowego guza, każdego dnia walczy razem z rodzicami o powrót do zdrowia. Niestety terapia jest bardzo kosztowna. Pomóżmy, by chłopiec mógł odzyskać sprawność.

Antoś Michalewicz potrzebuje pomocy

Święta coraz bliżej, a to doskonały czas, aby pomyśleć także o osobach, które tak bardzo potrzebują naszego wsparcia. Jedną z nich jest 4-letni Antoś z Liniewa, który w swoim życiu przeszedł tak wiele... Chłopiec ma za sobą 4 poważne operacje i potrzebuje wielu kosztownych rehabilitacji i terapii, aby mógł odzyskać jak największą sprawność.

Przez ponad rok jego rodzice byli w stanie sami opłacać wszystkie zajęcia. Jednak ich możliwości finansowe się kończą, tymczasem lepsza przyszłość dziecka jest uzależniona od intensywnej rehabilitacji, która kosztuje krocie. Dlatego też tak ważna jest każda, nawet najmniejsza pomoc, by Antoś mógł odzyskać sprawność.

- Antoś urodził się 28 lutego 2019 roku. Był naszym wymarzonym dzieckiem. Rozwijał się książkowo. Zaczął mówić w wieku 9 miesięcy, od tego momentu buzia mu się nie zamykała. Był bardzo inteligentny, ciekawy świata, energiczny i zawsze uśmiechnięty. Jego największym zainteresowaniem były i nadal są traktory i zwierzęta, nic więc dziwnego, że gdy miał nieco ponad rok potrafił rozpoznać wszystkie zwierzęta na gospodarstwie i to jakie odgłosy wydają. Duma nas rozpierała. Wnosił wiele radości w nasze życie - wspominają ten czas rodzice chłopca. - Gdy Antoś zaczął chodzić zauważyliśmy, że przechyla głowę w prawo i podczas chodzenia znosi go na prawą stronę. Nie przejęliśmy się tym, stwierdziliśmy, że dopiero uczy się chodzić i może w ten sposób łapać równowagę. Nasze wspaniałe życie biegło dalej. Mieliśmy po 23 lata, wspaniałego syna, własny dom i drugie dziecko w drodze. Wszystko to o czym marzyliśmy właśnie się spełniało, nie brakowało nam niczego, byliśmy naprawdę szczęśliwi. Czas mijał, a nasz synek zaczął mieć coraz większe problemy z równowagą. Udaliśmy się na wizytę do pediatry, który skierował nas na kolejne wizyty do neurologa, ortopedy, okulisty i fizjoterapeuty. W styczniu 2021 roku po wszystkich badaniach stwierdzono u Antosia słabe mięśnie brzucha i złe wyniki krwi. Nic szczególnego. Antoś od tego czasu chodził dwa razy w tygodniu na rehabilitację i staraliśmy się poprawić złe wyniki krwi.

Przez problemy z równowagą w kwietniu i czerwcu Antoś zaliczył dwa poważne upadki, po których od razu rodzice udali się z dzieckiem na SOR szpitala w Gdańsku. Po badaniach jednak nie stwierdzano żadnych poważnych obrażeń. Od tego momentu Antoś zaczął skarżyć się na bóle głowy, które zdarzały się coraz częściej. Mimo, że wszyscy mówili, że po upadku bóle głowy są normalne i mogą trwać jeszcze przez jakiś czas to rodzice czuli, że coś jest nie tak. Na początku sierpnia udali się na kolejną wizytę u pediatry, który skierował chłopca na pilny rezonans. Ten został umówiony na 12 września 2021 roku.

Bazarek dla Antosia. Licytujesz i pomagasz

- 25 sierpnia 2021 roku nadszedł dzień, w którym nasze serca pękły, oddech się zatrzymał, a całe dotychczasowe życie nie miało znaczenia w obliczu piekła, które nas spotkało. Była to środa, dzień jak co dzień - wspomina ten dzień mama Antosia. - Z rana zabawa na dworze, a w południe wymioty i ból głowy tak silny, że nie pozwalał naszemu dziecku się ruszyć. Leżał, wymiotował i patrzył tylko w jeden punkt. Zamarłam, nie wiedziałam co się dzieje. Zadzwoniłam po męża, żeby jak najszybciej wrócił z pracy. Przed powrotem męża wszystko minęło. Antoś znowu się bawił tak jakby chwilę wcześniej nic się nie wydarzyło. Oboje jednak zdecydowaliśmy, że spakujemy walizkę i jedziemy na SOR. Po pierwszych oględzinach stwierdzono, że dziecko jest zdrowe i nie ma potrzeby, żeby wykonywać inne badania. Uparliśmy się, że nie wrócimy do domu jeśli nie zostanie zrobiony rezonans i zostało wykonane badanie TK, które pokazało, że w głowie naszego dziecka jest olbrzymi guz. Zawalił nam się świat…

Operacja ratująca życie

Antoś trafił do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. Tam wykonano mu rezonans, który potwierdził obecność guza o wymiarach 5cm x 5cm x 5,3cm w tylnej jamie czaszki i wodogłowie. Lekarze podjęli decyzję o pilnej potrzebie operacji i tak chłopiec został przetransportowany helikopterem do szpitala „Zdroje” w Szczecinie. Ze względu na złe wyniki krwi operacja odbyła się 30 sierpnia 2021 roku. Trwała 8 godzin…

- To było 8 godzin płaczu i modlitwy, bo co innego nam zostało jeśli nie modlitwy i prośby o cud, o to żeby nasze dziecko przeżyło i było sprawne - mówią rodzice. - Około godziny 16 operacja się skończyła. Neurochirurg poinformował nas, że się udała, guz został usunięty jednak nie w całości. Będzie potrzebna reoperacja guza, ale życie naszego dziecka nie jest już zagrożone. Poczuliśmy ulgę, jednak nigdy nie zapomnimy słów lekarza „to był ostatni moment, on mógłby nie dożyć do 12 września…” Po tych słowach nie oczekiwaliśmy, że Antoś będzie jeszcze chodzić, liczyliśmy się z tym, że skutki operacji mogą być dużo gorsze niż przypuszczaliśmy, ale wtedy liczyło się dla nas tylko to, że Antoś żyje bo przecież tylko kilka dni dzieliło go od śmierci Po ponad tygodniu przyszedł wynik histopatologiczny potwierdzający, że guz nie był złośliwy. Nasza radość była nie do opisania. Poczuliśmy, że wszystko się ułoży.

Antoś przebywał w szpitalu razem z tatą ponad miesiąc. Po operacji był całkowicie leżący i przestał mówić. W miedzy czasie dostał bakterię, która bardzo go osłabiła.

- Pod koniec września zaczęliśmy widzieć postępy. Antoś zaczął się ruszać i wydawać z siebie pierwsze dźwięki. Od tego momentu każdego dnia było lepiej. Antoś robił ogromne postępy, przed końcem roku z powrotem chodził i wszystko mówił. Byliśmy pod ogromnym wrażeniem, Doznaliśmy cudu, o który tak gorliwie się modliliśmy. Oprócz tego, że po operacji Antoś zaczął bardzo powoli się wypowiadać to nie było żadnych innych skutków ubocznych. Znowu widzieliśmy w nim tą samą radość i chęć do życia co przedtem, aż do 15 stycznia 2022 roku. Ból głowy i wymioty wróciły, a my już nie czekaliśmy ani chwili dłużej. Skontaktowaliśmy się z UCK w Gdańsku i natychmiast ruszyliśmy w drogę - wspominają rodzice. - Gdy dojechaliśmy do szpitala już na nas czekano. Szybkie badania i znowu zostaliśmy przetransportowani samolotem do Szpitala „Zdroje” w Szczecinie. Zdiagnozowano u Antosia wodogłowie i miał mieć przeprowadzony zabieg założenia zastawki. Na nasze szczęście Antoś zakwalifikował się do zabiegu endoskopowej wentrykulostomii III komory mózgu, dzięki któremu płyn rdzeniowo-mózgowy został odprowadzony bez zakładania zastawki. Zabieg przeszedł bez komplikacji i po 3 tygodniach wróciliśmy do domu. Jednak czekała nas jeszcze jedna, wtedy myśleliśmy, że ostatnia operacja.

Reoperacja guza mózgu odbyła się 24 maja 2022 roku. Powiodła się, guz został całkowicie usunięty, a wynik histopatologiczny kolejny raz potwierdził, że nie był złośliwy. Jednak podczas operacji został dotknięty pień mózgu i poskutkowało to połowicznym lewostronnym paraliżem. Lewa strona twarzy jest całkowicie sparaliżowana przez co Antoś nie jest w stanie zamknąć lewego oka, które jest w zezie. Nosi okulary i często zmagamy się z podrażnieniem oka, a lewa ręka i noga są osłabione.

Walka o powrót do zdrowia

Po 3 tygodniach od operacji pojawiło się wodogłowie pooperacyjne i został przeprowadzony kolejny zabieg, aby płyn rdzeniowo-mózgowy mógł być swobodnie odprowadzany. Ze szpitala wyszliśmy w kolejnym tygodniu. Mimo, że po tej operacji syn był bardziej samodzielny niż po operacji, która miała miejsce w sierpniu, to jego powrót do sprawności jest o wiele trudniejszy niż za pierwszym razem.

- Antoś jest 7 miesięcy po operacji i nadal nie chodzi, nawet gdy trzyma się go za rękę sprawia mu to wiele trudności. Paraliż lewej strony twarzy nadal się utrzymuje i w tej kwestii nie widać żadnej poprawy, mimo, że lekarze zaznaczyli, że podczas operacji nic nie zostało uszkodzone. Jednak my głęboko wierzymy w to, że Antoś zacznie sam chodzić, a jego twarz wróci do normy. Jednak nasz synek potrzebuje wielu kosztownych rehabilitacji i terapii, aby mógł jak najszybciej wrócić do jak największej sprawności. Syn od października 2021 roku uczęszczał trzy razy w tygodniu na rehabilitacje, a od lipca 2022 roku już codziennie do trzech rehabilitantów, w tym również na NFZ. Na chwilę obecną rehabilitacja na NFZ się skończyła, a kolejną mamy dopiero w marcu 2023 roku, więc Antoś ma teraz trzy zajęcia fizjoterapeutyczne w tygodniu, elektrostymulację twarzy dwa razy w tygodniu i terapię neurologopedyczną również dwa razy w tygodniu. Jednak jest tych zajęć za mało, aby mogły przynieść tak długo wyczekiwany przez nas efekt. My wiemy, że Antoś może zacząć chodzić jednak, żeby tak się stało są potrzebne pieniądze. Dlatego prosimy pomóżcie nam zebrać kwotę, dzięki której będziemy mogli zapewnić naszemu dziecku lepszą i sprawną przyszłość.

Na zrzutka.pl uruchomiono zbiórkę na rzecz Antosia. Każde, nawet najmniejsze wsparcie jest na wagę złota.

Tu możesz wpłacać pieniądze na leczenie Antosia

Okazja do pomocy pojawi się także 18 grudnia w restauracji Stare Polaszki 13 w Starych Polaszkach w gm. Stara Kiszewa. Odbędzie się tam Kiermasz Bożonarodzeniowy, podczas którego zostanie zorganizowana zbiórka na rzecz Antosia.

- Zaplanowaliśmy spacery z alpakami, przejażdżki psim zaprzęgiem, ognisko z kiełbaskami i grzańcem, masa stoisk z rękodziełami, sery kozie, przetwory, świątecznie pierniki, minisesje zdjęciowe i jeszcze kilka niespodzianek - piszą organizatorzy.

Na kiermaszu będą także strażacy z OSP Liniewo, którzy zaangażowali się w pomoc Antosiowi, pojawi się zatem okazja, by wsiąść do wozu strażackiego i zobaczyć jak wygląda codzienna praca druhów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na koscierzyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto