Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Aż czterech strażników było potrzebnych, by poskromić rozjuszonego kłusownika

Edyta Łosińska-Okoniewska
PSR Kościerzyna
Wobec agresywnego kłusownika trzeba było użyć gazu

Czterdziestoletni kłusownik wpadł w ręce strażników Społecznej i Państwowej Straży Rybackiej. Zdarzenie miało miejsce w Gostomku, w gm. Lipusz na rzece Borowa.

- Podczas patrolowania terenu, strażnicy zauważyli na rzece przestawy służące do połowu węgorza - mówi Wiesław Troka, komendant posterunku Państwowej Straży Rybackiej w Kościerzynie. - Spodziewali się, że te urządzenia zastawił kłusownik, dlatego też przez całą noc czuwali w pobliżu. Około godz.5 pojawił się mężczyzna, aby sprawdzić zawartość. Strażnicy przystąpili do akcji.

Nie spodziewali się jednak, że mężczyzna będzie stawiał tak duży opór. Rozwścieczony rzucił się na strażników, używał wulgarnych określeń i nie zamierzał dać się zatrzymać. W wyniku szarpaniny jeden z funkcjonariuszy wpadł do rzeki. Na szczęście nie doznał żadnych obrażeń. Wobec kłusownika użyto gazu, co jeszcze bardziej rozjuszyło 40-latka. Do jego ujarzmienia potrzebnych było aż czterech strażników.

Teraz odpowie nie tylko za nielegalny połów, ale też za naruszenie nietykalności cielesnej strażników.

- Ten mężczyzna wcześniej wielokrotnie zabiegał o przyjęcie go w szeregi Państwowej Straży Rybackiej - dodaje Wiesław Troka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na koscierzyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto