Cel wyprawy Afromedes-kaczy konwój został osiągnięty, bo dary z Pomorza trafiły do dzieci w Afryce

W tej niecodziennej wyprawie, która rozpoczęła się pod koniec minionego roku, uczestniczyło trzech mieszkańców Kościerzyny. Byli to: Łukasz Czapiewski, Bartłomiej Wittbrodt oraz Łukasz Duzowski. Ich wyjazd do Tufunde, gdzie polskie siostry zakonne prowadzą m.in. szkołę, przychodnię oraz bibliotekę, był pokłosiem poprzedniej wyprawy na Czarny Ląd. - W trakcie poprzedniej podróży siostry bardzo nam pomogły i postanowiliśmy się im odwdzięczyć - mówi Łukasz Czapiewski. - Siostry potrzebowały przede wszystkim przedmiotów dydaktycznych, a także środków medycznych. Zdecydowaliśmy się, że zorganizujemy akcję wśród mieszkańców regionu i tak się stało. Mieszkańcy okazali się wspaniali, bo przekazali naprawdę mnóstwo rzeczy i za to serdecznie im dziękujemy w imieniu naszym oraz dzieci, które otrzymały wspomniane pomoce. Jak mówią uczestnicy wyprawy, niezwykle wzruszającym momentem było to, gdy na kilka dni przed ich wyjazdem, Stowarzyszenie Pomocy Dzieciom z Placówek Resocjalizacyjnych w Kościerzynie przekazało rzeczy dla dzieci z Tufunde. - Było tego tak dużo, że musieli rozpakować jeden z załadowanych samochodów i wszystko ładować od początku - dodaje Łukasz Czapiewski. Zanim podróżnicy dotarli do Tufunde, miejscowości znajdującej się na pograniczu z Senegalem, w której na co dzień żyje około 200 osób, musieli pokonać kilka tysięcy kilometrów.