Co droga, to kłopot

Rozmach inwestycyjny w Chojnicach dotyczący dróg widać gołym okiem, mniej widoczne są problemy związane z ich realizacją. Najnowszy to poprawki na skrzyżowaniu ulic Kościerskiej i Ceynowy. Wielu chojniczan także na łamach "Dziennika Bałtyckiego" skarżyło się, że nowe połączenie tych ulic jest ryzykowne dla kierowców.

- Firma Skanska, wykonawcy robót drogowych przyjęła te uwagi i będzie zmieniać łuk skrętu drogi łączącej obie ulice - informuje Arseniusz Finster, burmistrz Chojnic. - Obecny promień skrętu wynosi 12 metrów, po poprawkach zwiększy się do 16 metrów.

Innego rodzaju kłopot będzie z modernizacją skrzyżowania dróg Gdańskiej, Towarowej i Tucholskiej. Generalny Dyrektor Dróg i Autostrad deklarował wprawdzie, że może sfinansować te modernizację z pieniędzy unijnych, gdyż przyznano je na ten cel, ale... najpierw trzeba je wyłożyć. Unijny fundusz zwróci te kwotę dopiero po wykonaniu przebudowy. W taki sposób są rozliczane inwestycje z wykorzystaniem funduszu SAPARD.
W tym wypadku chodzi o niebagatelną kwotę, bo od 2 do 3 milionów złotych.

- Jesteśmy w stanie pożyczyć drogowcom te pieniądze, o ile radni wyrażą na to zgodę - deklaruje burmistrz. - Zaciągnęliśmy niemal 10-milionowy kredyt na inwestycje na najbliższe lata, zatem możemy nimi dysponować.

W tym wypadku konieczna jest szybka decyzja radnych - modernizacja powinna się rozpocząć po wakacjach. W przeciwnym wypadku, gdy na wiosnę rozpocznie się budowa chojnickiej obwodnicy, eksperci unijni mogą uznać, że wydanie kolejnych kilku milionów złotych na remont skrzyżowania to niepotrzebny wydatek.

- Mogą tak przypuszczać, bo po wybudowaniu obwodnicy ruch na ul. Gdańskiej nieco zmaleje - tłumaczy Finster. - Ja jednak uważam, że to nadal jedno z najważniejszych skrzyżowań w mieście, więc musimy je zmodernizować.