Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Felieton Macieja Świrskiego - Reparacje. Czy Niemcy staną w prawdzie?

Maciej Świrski
Wrzesień. Słowo w języku polskim obarczone tragicznąwymową. Gdy mówi się – zginął we Wrześniu – wszyscy Polacy rozumieją, o czym mowa: o śmierci w trakcie niemieckiego napadu na Polskę w 1939 r.

Słowo „Wrzesień” już zawsze będzie w naszej Ojczyźnie miało tę konotację – chyba że Polska zostanie inkorporowana w jakiś sposób do Niemiec i polska pamięć zostanie amputowana. To, co ów Wrzesień rozpoczął – przeszło 50 lat okupacji, niemieckiej i sowieckiej – ma i będzie miało konsekwencje dla kolejnych generacji Polaków. II wojna światowa wywołana przez Niemcy we wspólnictwie z Rosją całkowicie zmieniła świat, a Polskę w szczególności – począwszy od zmian granic i utraty terytoriów, strat ludnościowych i materialnych, a skończywszy na spaczeniu wdrażania wielu nowoczesnych technologii drugiej połowy XX wieku na skutek okupacji komunistycznej. Niemiecka grabież polskiego majątku państwowego i prywatnego, dóbr narodowych, 5 lat eksploatacji polskiej gospodarki, utrata prawie 20% ludności – to wszystko ma odbicie w poziomie życia Polaków dzisiaj. Gdyby nie wojna wywołana przez Niemcy, polskie miasta miałyby inną zabudowę, polska szkoła architektoniczna i urbanistyczna rozwijałaby się bez przeszkód, w Warszawie nie byłoby pałacu Stalina ani socrealistycznych potworków, jak plac Konstytucji. Polska motoryzacja opierałaby się o rodzime konstrukcje genialnego inżyniera Tadeusza Tańskiego, którego Niemcy zamordowali w Auschwitz w 1941 r. za odmowę współpracy. Polskie autostrady, konstrukcje mostów i drapaczy chmur byłyby budowane przez inżyniera Stefana Bryłę, pioniera i wynalazcę konstrukcji spawanych, budowniczego Prudentiala, budynku stojącego do dziś, mimo ostrzału podczas Września i Powstania Warszawskiego, gdy był trafiony ponad tysiąc razy ogniem artyleryjskim, w tym dwutonowym pociskiem o kalibrze 60 cm z samobieżnego moździerza Karl Gerät. Wybuch ten uchwycił Sylwester Braun „Kris”.a Inżyniera Bryłę Niemcy zamordowali w egzekucji w 1943 r. na ulicy Puławskiej, po śledztwie na Pawiaku. Gdyby nie wojna wywołana przez Niemcy, nie byłoby późniejszej okupacji sowieckiej i odcięcia od Zachodu, a Polska rozwijałaby się jak reszta Europy i świata. Polacy uczestniczyliby w międzynarodowej wymianie gospodarczej i naukowej, gdy pojawiały się fundamentalne dla naszej cywilizacji wynalazki – energia atomowa, tworzywa sztuczne, komputery. I to pewnie polski inżynier Jacek Karpiński skonstruowałby pierwszy komputer osobisty, który stałby się standardem światowym. Gdyby nie wojna i okupacja komunistyczna, talent tego człowieka nie zostałby zmarnowany… Skonstruowanie komputera osobistego byłoby tym łatwiejsze, bo to polski inżynier Jan Czochralski wynalazł metodę otrzymywania monokryształów krzemu, dzięki czemu możliwa stała się w latach 50. XX wieku produkcja półprzewodników, które stały się podstawą konstrukcji nowoczesnych urządzeń elektronicznych i komputerów. Niestety – półprzewodniki dzięki metodzie Czochralskiego zaczęto produkować w Teksasie, a nie w Polsce. A polski wynalazca utrzymywał się z fabryczki pasty do butów i w końcu, szykanowany przez UB, umarł na zawał serca w 1953 r. To wyrywkowy przegląd zwykle pomijanych skutków wojny wywołanej przez Niemcy. A to Niemcy są winne stratom i zapóźnieniom cywilizacyjnym, które Polska musi nadrabiać. I dlatego bezwzględnie należą się Polsce reparacje. Według art. 3 Czwartej Konwencji Haskiej z 1907 r. o prawach i zwyczajach wojny lądowej, podpisanej także przez Niemcy, państwo prowadzące wojnę odpowiada za każdy czyn osoby wchodzącej w skład sił zbrojnych tego państwa. Zniszczenie Warszawy i wielu miast polskich, unicestwienie ludności, grabież majątku, eksploatacja gospodarki należały do działań wojennych - za te czyny należą się stronie napadniętej reparacje. W Norymberdze Najwyższy Trybunał Wojskowy skazał przywódców Niemiec na karę śmierci za spisek przeciw pokojowi i wywołanie wojny napastniczej – wszystko to wskazuje bezspornie stwierdzoną winę Niemiec za straty, jakich doznała Polska w wyniku II wojny światowej. Według powojennych szacunków straty i szkody materialne w mieniu państwowym i prywatnym, spowodowane przez Niemcy w związku z II wojną światową, wyniosły ponad 258 miliardów przedwojennych złotych. W przeliczeniu na dolary wynosiły one około 48,8 mld dolarów amerykańskich, przy zastosowaniu kursu z sierpnia 1939 r., zgodnie z którym 1 dolar odpowiadał 5,3 złotego. Jeśli przeliczyć tę sumę na dzisiejsze dolary, z uwzględnieniem inflacji, byłaby to kwota ponad biliona 400 milionów dolarów. Nowe obliczenia ogłoszą 1 września 2022 r. polskie czynniki państwowe. Czekamy. Sprawiedliwości musi stać się zadość – Niemcy muszą zapłacić reparacje, żeby wreszcie stanąć w prawdzie. Powinny zdać sobie sprawę z podstawowego egzystencjalnego fałszu, który kultywują od 1949 r., jakoby przepracowały swoją winę za II wojnę światową i były teraz „mocarstwem moralnym”. Nie są nim, bo – jak tylko mogą – unikają odpowiedzialności materialnej wobec Polski. Nie są nim, bo – jak tylko mogą – utrudniają pomoc dla walczącej o wolność Ukrainy. Rosyjsko-niemiecki spisek przeciwko pokojowi z 1939 r. dalej obowiązuje w głowach rządzących Niemcami. Kiedy Polska przedstawi Niemcom żądania reparacyjne, zwykli Niemcy będą mogli opowiedzieć się po stronie prawdy. Taka okazja trafia się raz na tysiąc lat „trudnego sąsiedztwa”.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Felieton Macieja Świrskiego - Reparacje. Czy Niemcy staną w prawdzie? - Nasza Historia

Wróć na koscierzyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto