Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gniew. Coraz lepsze warunki w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym

KRYSTYNA PASZKOWSKA
Do dyspozycji mieszkańców są różne urządzenia do rehabilitacji. Beata Borkowska prezentuje fotel dla "leniwych". FOT. ANDRZEJ POŁOMSKI
Do dyspozycji mieszkańców są różne urządzenia do rehabilitacji. Beata Borkowska prezentuje fotel dla "leniwych". FOT. ANDRZEJ POŁOMSKI
Jeszcze niedawno już sama nazwa Zakład Opiekuńczo-Leczniczy wzbudzała obawy. To jednak najwyraźniej już tylko przeszłość. Wystarczy odwiedzić taką właśnie placówkę leczniczą w Gniewie, aby to zrozumieć.

Jeszcze niedawno już sama nazwa Zakład Opiekuńczo-Leczniczy wzbudzała obawy. To jednak najwyraźniej już tylko przeszłość. Wystarczy odwiedzić taką właśnie placówkę leczniczą w Gniewie, aby to zrozumieć. W świetlicy telewizor plazmowy, dvd, wszystkie sale wyposażone w łóżka wielofunkcyjne sterowane pilotem, a łazienkach "jeżdżące" wanny do kąpieli i rehabilitacji. Mieszkańcy ZOL, mimo że trafiają tu z różnymi schorzeniami przyznają, że czują się tu bardzo dobrze.

- Najważniejsze, że kontrakt na 2007 rok został zwiększony z 32 do 40 łóżek - mówi Beata Borkowska, kier. ZOL w Gniewie. - To nas bardzo cieszy. Przez cały czas coś u nas remontujemy, a wszystko to z myślą o poprawie warunków dla naszych mieszkańców i pracowników. Obecnie mamy 40 pacjentów i jest kolejka oczekujących na przyjęcie do naszej placówki. Dużo osób przebywa u nas również z Trójmiasta i powiatu tczewskiego.
Pacjenci przyjmowani są zazwyczaj na pół roku. Jeżeli jednak jest jeszcze coś do zrobienia, a pacjent chce zostać, to może być i rok albo jeszcze dłużej. - Najdłuższy pobyt u nas trwał dotychczas dwa lata - mówi B. Borkowska.
Anna Zakurzyńska, lekarz chorób wewnętrznych zajmująca się mieszkańcami ZOL podkreśla, że do placówki trafiają ludzie z różnymi schorzeniami, z dysfunkcjami narządu ruchu, problemami neurologicznymi, po leczeniu chirurgicznym - ortopedycznym urazów, czy z zespołem otępiennym. - Najtrudniej jest na początku - mówi lekarka. - Ci ludzie muszą się zaklimatyzować, potem jest już dobrze.

FOT. ANDRZEJ POŁOMSKI
• Beata Borkowska, kier. ZOL w Gniewie

- Nasi podopieczni przebywają w lecznicy zazwyczaj dość długo. Najprościej byłoby "zamknąć" wszystkich w salach, ale takie osoby czułyby się jeszcze bardziej chore niż są rzeczywiście. A tak - mamy przecież ładną świetlicę. Nasi mieszkańcy w pokojach mają swoje rzeczy, dlaczego nie mieliby się czuć jak w domu. To przecież nie jest szpital żeby przywiązywać do łóżek. Dlatego po śniadaniu nasi mieszkańcy spotykają się w świetlicy na „ploteczkach”. Jedni piją kawkę, inni herbatkę. Do tego zawsze jest coś słodkiego, jakieś ciasto. Chodzi o wspólne rozmowy. Nasza świetlica jest takim miejscem spotkań towarzyskich.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Gniew. Coraz lepsze warunki w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym - Kościerzyna Nasze Miasto

Wróć na koscierzyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto