Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jeszcze do niedawna dzieci były dowożone na rehabilitację. Teraz rodzice nie mogą już na to liczyć i muszą radzić sobie sami

E. Okoniewska, J.Surażyńska
Arch. Polskapress
Od stycznia nie ma dowozów dzieci busami fundacji. Jednym z powodów brak pieniędzy...

Rodzice dzieci niepełnosprawnych są rozżaleni, ponieważ w tym roku nie mogą liczyć na bezpłatne dowozy busem do ośrodka rehabilitacyjnego w Lubieszynie.

Do naszej redakcji trafił list zrozpaczonych rodziców dzieci niepełnosprawnych.

- My rodzice dzieci niepełnosprawnych chcemy przywrócenia dowozów naszych dzieci na rehabilitację do Ośrodka Rehabilitacji Psychoruchowej w Lubieszynie - piszą w liście nasi Czytelnicy. - W styczniu 2020 roku zabrano nam możliwość dowozu dzieci busami fundacji, argumentując swą decyzję tym, iż nie ma na to środków. Słyszymy, że nasze dzieci są „nieopłacalne”. A czy niepełnosprawność może przynosić zyski? Czujemy się tak, jakby nasze dzieci w tym ośrodku były zbędne.

Lubieszyn dla rodziców i dzieci to drugi dom...

- Zapomina się o tym, że my wraz z naszymi dziećmi od wielu lat jesteśmy częścią tego ośrodka i że jako dorośli niepełnosprawni nadal będą do niego uczęszczać - piszą rodzice. - Lubieszyn dla nas rodziców i naszych dzieci to drugi dom. To Pani Marzena i dzięki niej pierwsze słowa - te wypowiedziane i napisane, pierwsze rysunki, ułożone puzzle, budowle, szlaczki, laurki, uśmiechy, bajki, zawiązane buty, złapane przedmioty, umiejętność jedzenia, połykania. Lubieszyn to Pani Basia, która stawia nasze dzieci na nogi, daje im szansę na odrobinę samodzielności. To Panie Edyta, Iza, Aneta, Monika, które zawsze z dobrym słowem i uśmiechem witają nas i nasze dzieci, znają je, wiedzą, co lubią, kiedy są w dobrym, a kiedy w złym humorze. Lubieszyn do niedawna - cudowne miejsce pełne dobrych ludzi, empatii do drugiego człowieka, wrażliwości na krzywdę, którzy chcą pomóc nam rodzicom, na co dzień borykającym się z przeciwnościami losu. Do niedawna Lubieszyn kojarzony był z miejscem, gdzie każda osoba niepełnosprawna otrzymała pomoc i wsparcie, gdzie najważniejszy był człowiek, zwłaszcza ten z ograniczeniami. Czy nadal tak jest - pytają rodzice w liście do redakcji.

W sprawie naszych Czytelników zwróciliśmy się do szefostwa Ośrodka Rehabilitacji Psychoruchowej w Lubieszy-nie.

- W ramach wprowadzenia, należy zaznaczyć, że Fundacja „Sprawni Inaczej” w Lubieszynie pod jednym adresem prowadzi dwa ośrodki wsparcia dla osób z niepełnosprawnościami pochodzących głównie z gminy Liniewo i Nowa Karczma, jest to: Środowiskowy Dom Samopomocy przeznaczony dla osób dorosłych oraz Ośrodek Rehabilitacji Psychoruchowej - dla dzieci i młodzieży - wyjaśnia kierownik Środowiskowego Domu Samopomocy w Lubieszynie, koordynująca też działalnością Ośrodka Rehabilitacji Psychoruchowej.- Każdy z powyższych ośrodków posiada oddzielne finansowanie i realizuje oddzielne zlecone przez poszczególne jednostki samorządu terytorialnego zadania publiczne. Realizowane zadania wynikają wprost z umów, jakie fundacja zawarła z poszczególnymi jednostkami samorządu terytorialnego.

Co innego rehabilitacja, co innego dowozy

W ramach Środowiskowego Domu Samopomocy realizowane są następujące zadania: wynikające z umów zawartych z gminą Liniewo o „Zapewnieniu specjalistycznych usług i rehabilitacji dla 31 osób z zaburzeniami psychicznymi w ramach ŚDS w Lubieszynie w okresie od 2 stycznia 2020 r. do 31 grudnia 2020 r. oraz o „Zapewnienie dowozu do Środowiskowego Domu Samopomocy w Lubieszynie 18 osób niepełnosprawnych z terenu gminy Liniewo 5 dni w tygodniu w okresie od 2 stycznia 2020r. do 31 grudnia 2020 r.” Podobna umowa zawarta jest z gminą Nowa Karczma.

- Podkreślam, że za każdym razem, kiedy zadanie dotyczy Środowiskowego Domu Samopomocy, dotyczy tylko i wyłącznie dorosłych uczestników ŚDS, a nie dzieci z ORP - informuje kierownik.

W ramach Ośrodka Rehabilitacji Psychoruchowej realizowane są zadania wynikające z umowy zawartej z gminą Liniewo o „Zapewnienie w okresie od 2 stycznia 2020 r. do 31 grudnia 2020 r. średnio rocznie 9 rodzinom specjalistycznej pomocy w prowadzeniu wieloprofilowej rehabilitacji dzieci i młodzieży.” Tymczasem w przypadku gminy Nowa Karczma zgodnie z umową taka pomoc jest zapewniona 8 rodzinom.

Fundacja jest zobligowana do zapewnienia wieloprofilowej rehabilitacji

- Zatem zgodnie z postanowieniami umów, jakie fundacja zawarła z poszczególnymi jednostkami samorządu terytorialnego, zadania dowozu są tylko zdefiniowane w przypadku osób dorosłych uczęszczających do ŚDS, które to fundacja wypełnia - mówi kierownik ośrodka. - W przypadku dzieci i młodzieży, fundacja jest zobligowana do zapewnienia wieloprofilowej rehabilitacji, co realizujemy z zachowaniem najwyższych standardów oraz pełnego zaangażowania kadry. Koszt obsługi ww. zadań w zakresie rehabilitacji dzieci i młodzieży jest na tyle duży, że fundacja w zdecydowanej większości pokrywa je z innych źródeł finansowania niż te wynikające z powyższych umów. Dodam, że fundacja nigdy nie obligowała się do przewozu dzieci na rehabilitację, co wynika bezpośrednio z Regulaminu Ośrodka Rehabilitacji Psychoruchowej w Lubieszynie

Regulamin Ośrodka Rehabilitacji Psychoruchowej w Lubieszynie w §3 punkcie 3 stanowi: „Uczestnicy na zajęcia dochodzą we własnym zakresie. W określonych przypadkach dopuszcza się możliwość dowozu uczestnika na zajęcia samochodem stanowiącym własność Fundacji „Sprawni Inaczej”.”

Dowozy tylko w wyjątkowych sytuacjach

- Nie ma zadań na dowozy dzieci, a tym samym nie mamy finansów na ten cel, mimo to w wyjątkowych przypadkach tam, gdzie rodzina nie miała samochodu, była w ciężkiej sytuacji materialnej, a dojazd komunikacją publiczną był niemożliwy, dzieci dowoziliśmy na koszt fundacji. Niestety, z pojedynczych przypadków dowóz rozrósł się do dwóch trzecich dzieci uczęszczających na rehabilitacje - podkreśla kierownik. - Dzieci były dowożone bez względu na to, w jakiej rodzina znajduje się sytuacji materialnej, czy posiada samochód czy nie. W roku 2019 na 18 dzieci uczęszczających do Ośrodka Rehabilitacji Psychoruchowej tylko 6 dowozili rodzice we własnym zakresie, natomiast 12 dzieci było dowożonych busem fundacji na koszt fundacji.

Dzieci do ORP były dowożone i odwożone pojedynczo, gdyż każde z dzieci ma indywidualną rehabilitację według indywidualnego planu.

- Zatem kursy busa dowożącego dzieci wypełniały cały roboczodzień kierowcy (roczny koszt zatrudnienia kierowcy to około 55 tys. zł + paliwo około 25 tys. zł ) - informuje kierownik. - Jak wiadomo w roku 2020 wzrosła pensja minimalna, koszty eksploatacji, wyżywienia i inne, a finansowanie na nasze ośrodki zostało praktycznie bez zmian, ta sytuacja zmusza nas do zmian i cięć w budżecie. Ponadto problem z dowozem dzieci nie leży tylko po stronie finansów, na 12 dowożonych dzieci tylko dwoje rodziców zapewniało opiekę swoim dzieciom w trakcie dowozów, pozostali nie wsiadali z dziećmi do busa i nie brali udziału w ich rehabilitacji. Przewóz dzieci niepełnosprawnych busem bez opiekuna stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa dziecka, kierowcy i innych użytkowników dróg. Kierowcy przewożący dzieci bez opiekunów zgłaszali, że nie radzą sobie z dziećmi podczas przewozu, że dzieci odpinają się z pasów w trakcie jazdy, zsuwają się z fotela itp.

Ograniczona możliwość samodzielnej egzystencji

Warto wiedzieć, że dzieci posiadają orzeczenia o niepełnosprawności ze wskazaniami: konieczności stałej lub długotrwałej opieki lub pomocy innej osoby w związku ze znacznie ograniczoną możliwością samodzielnej egzystencji, konieczność stałego współudziału na co dzień opiekuna dziecka w procesie jego leczenia, rehabilitacji i egzystencji.

- Pragniemy, aby rodzice brali udział w rehabilitacji swoich dzieci, aby obserwowali pracę terapeutów i zgodnie z ich zaleceniami ćwiczyli z dziećmi również w domu - dodaje kierownik. - Tłumaczymy rodzicom, że rehabilitacja dwa razy w tygodniu to za mało, trzeba ćwiczyć z dzieckiem codziennie. Większość rodziców nigdy nie pojawiła się na rehabilitacji ze swoim dzieckiem mimo, iż jest to ich obowiązek, nad czym ogromnie ubolewamy. Stwierdzenie, że prezes fundacji miała powiedzieć, że rehabilitacja dziecka jest „nieopłacalna”, jest kłamstwem. Nie wyobrażam sobie, że można by pomyśleć, a co dopiero powiedzieć do kogokolwiek, że jego leczenie czy rehabilitacja się nie opłaca. Nasza fundacja nie prowadzi rehabilitacji dla zysków, najważniejszy jest dla nas człowiek, a zwłaszcza poprawa jego funkcjonowania. To, że nie mamy środków na dowozy dzieci do ORP i prosimy o dowożenie ich przez rodziców nie oznacza, że nie zależy nam na dzieciach, wręcz przeciwnie, zależy nam na ich bezpieczeństwie i kompleksowej rehabilitacji przy bardzo ważnym udziale rodziców.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na koscierzyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto