Koniec gminnego fotoradaru

- Sam byłem ofiarą tego urządzenia - powiedział nam kierowca z Kościerzyny. - Ponad rok temu otrzymałem wezwanie do zapłaty mandatu. Na zdjęciu było widać tylko moje auto, ale nie widać było kierowcy. Ponadto było ono zrobione od tyłu. Niestety, musiałem zapłacić, bo inaczej sprawa trafiłaby do sądu, a na to nie miałem ochoty. Jestem usatysfakcjonowany, że wreszcie to urządzenie przestanie działać.

Wójt gminy Stara Kiszewa Marian Pick, zawsze podkreślał, że to nie on wymyślił funkcjonowanie fotoradaru na terenie gminy Stara Kiszewa. Działał on już wtedy, gdy jeszcze nie był wójtem. - Teraz umowa z firmą Radarsystem wygasła i my jej nie przedłużamy - powiedział nam Marian Pick, wójt gminy Stara Kiszewa. - Uważam, że sprawa jest zakończona.

Warto podkreślić, że funkcjonowanie fotoradaru w gminie Stara Kiszewa było analizowane przez różne instytucje państwowe m.in. przez Prokuraturę Okręgową w Gdańsku. W 2009 r. śledczy z Gdańska odmówili wszczęcia śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez władze gminy i funkcjonariuszy straży gminnej w Starej Kiszewie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, poprzez nierzetelną organizację przetargów na użytkowanie fotoradarów.

- Zawsze podkreślaliśmy, że chodzi o poprawę bezpieczeństwa - dodaje Józef Kaszubowski, komendant Straży Gminnej w Starej Kiszewie. - Chcę zaznaczyć, że zanim fotoradar zaczął działać na naszym terenie, bardzo często dochodziło do wypadków, w tym śmiertelnych. Dzięki fotoradarowi i wspólnym działaniom z policją, liczba ta spadła o 70 procent.

Dodajmy na koniec, że mieszkańcy gm. Stara Kiszewa obawiają się, że teraz, kierowcy ponownie mogą łamać ograniczenie prędkości, bo największy "straszak" w postaci fotoradaru zniknął.