Udało się! Kornel Woźny z Wielkiego Klincza będzie leczony w USA. Choć jak dotąd nie zebrano pełnej kwoty, to Fundacja Rycerze i Księżniczki wyłożyła brakująca sumę, po to by dać chłopcu szansę. Niestety nie można było dłużej czekać, bo w przypadku Kornelka liczy się każdy dzień.
Chłopiec wraz z rodzicami wylatują do USA w piątek (20 stycznia) o godz. 17. Najpierw czeka ich przesiadka w Warszawie, a następnie dalsza podróż do Nowego Jorku.
- Ostatnie dni przeżyliśmy na najwyższych obrotach - mówi Patrycja Woźna, mama Kornelka. - Musieliśmy pojechać do Warszawy, by zorganizować wizy, do tego wszystkie przygotowania związane z naszym wylotem. Jeszcze nawet nie zdążyłam się spakować.
Rodzice nie kryją obaw o to, jak Kornel poradzi sobie z lotem. Będzie to jego pierwsza podróż.
- Pani doktor nas uspokoiła, mówiąc że dzieci często radzą sobie lepiej niż rodzice, którzy martwią się na zapas - mówi Patrycja Woźna. - Mamy nadzieję, że tak będzie również w przypadku naszego synka.
W poniedziałek Kornelek będzie miał pierwsze badanie w klinice w Nowym Jorku. Póki co, nie wiadomo ile czasu potrwa leczenie i jak długo trzeba będzie zostać w USA.
- To może być pół roku, a może 2-3 miesiące - mówi mama Kornelka. - Wszystko zależy od tego, jaką decyzję podejmą lekarze.
Jak dotąd na leczenie Kornelka udało się zebrać 1.312.633, potrzebne jest 1,8 mln. zł. Na szczęście, choć zbiórka dalej trwa, lekarze będą już mogli zająć się walką o powrót chłopca do zdrowia.
Przypomnijmy, że chłopiec ma 2,5 roku i choruje na nowotwór złośliwy oka. Lekarze w Polsce nie widzą innego wyjścia niż usunięcie oka, a i tak nie dają gwarancji, że chłopca uda się wyleczyć.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
