Kościerzyna. Kaszubia przerwała dobrą passę Mieszka

Gdyby w futbolu przyznawano punkty za styl piłkarze Kaszubii na pewno nie zdobyliby kompletu. A tak po przeciętnym meczu biało-bordowi pokonali u siebie Mieszka Gniezno 2:1 (0:1). Oprócz wyniku piłkarze i kibice z Kościerzyny mogą się cieszyć także z innego powodu. Wielkopolski ZPN zweryfikował wynik meczu Kaszubii ze Zdrojem Ciechocinek. Na boisku był remis 2:2, ale że w Zdroju zagrał nieuprawniony zawodnik, Kaszubii przyznano walkowera. Tak więc kościerzynianie przed tym meczem mieli nie 38, ale 40 punktów.

Wracając jednak do meczu, z pierwszej połowy właściwie można odnotować jedynie samobójczą bramkę Michała Bielińskiego. Obrońca Kaszubii niefortunnie interweniował po próbie dośrodkowania Marcina Kaźmierczaka. Do przerwy żadnej ze stron nie udało się stworzyć klarownej sytuacji. Po zmianie stron także działo się niewiele. Z trybun słychać było nawet gwizdy. I być może właśnie to zadziałało mobilizująco na miejscowych, którzy w 71 min doprowadzili do wyrównania. Z rzutu wolnego w pole karne gości zagrywał Wojciech Pięta, a tam bardzo przytomnie zachował się Dawid Klawikowski, który głową skierował piłkę do bramki. Przyjezdni nie zdążyli nawet ochłonąć, a było już 2:1. Autorem bramki był wprowadzony dziesięć minut wcześniej Jakub Kawa, który popisał się indywidualną akcją.
- Na początku spotkał nas zimny prysznic i to zadziałało deprymująco na zespół - mówi Wojciech Pięta, grający trener Kaszubii. - W nasze poczynania wkradło się wiele niedokładności, każdy chciał sam wyrównać. Na szczęście w drugiej połowie los nam sprzyjał i w konsekwencji wygraliśmy z zespołem, który tej wiosny jeszcze nie przegrał.

STATYSTYKA MECZU
Bramki: 0:1 Michał Bieliński (10, samobójcza), 1:1 Dawid Klawikowski (71), 2:1 Jakub Kawa (72). Sędzia: Sylwester Rasmus (Kujawsko-Pomorski ZPN). Widzów: 150.
Kaszubia: Literski, Bieliński, Wróbel, Wasielewski, Szmidt, Loda, Klawikowski, Pięta (90 Biber), Drzymała (68 Wasicki), Kudyba (88 Tuszkowski), Dudziński (62 Kawa).