"Afromedes - kaczy konwój" - to hasło wyprawy do Afryki organizowanej przez Łukasza Czapiewskiego z Kościerzyny. Podróżnik wraz z przyjaciółmi do Afryki wyrusza już po raz trzeci. Tym razem, jak podkreśla, tej niecodziennej eskapadzie przyświeca prawdziwa misja.
- Wybieramy się dwoma dostawczymi mercedesami, które zostały wyremontowane i dostosowane do potrzeb wyprawy - mówi Łukasz Czapiewski. - Zdecydowaliśmy się na takie właśnie auta, ponieważ chcemy zawieźć wiele różnych rzeczy i przekazać je polskim siostrom zakonnym, które prowadzą szkołę, przedszkole oraz przychodnię zdrowia w wiosce Tufunde w Mauretanii. One bardzo nam pomogły w czasie ubiegłorocznej wyprawy, a teraz chcemy się po prostu odwdzięczyć. Chcemy im zawieźć m.in. kredki, ołówki, gumki, wagę dla noworodków, a także środki opatrunkowe.
Podróżnicy będą mieli do pokonania ponad 10 tys. kilometrów, z czego około 3 tys. w Europie i ok. 7 tys. już w Afryce. Po dotarciu do Maroka na miejscu będą załatwiać wizy do kolejnych krajów, m.in. do Mauretanii. Co ciekawe, przez ten kraj będą podróżować jedyną tam koleją. Jednak nie zasiądą wygodnie w wagonach osobowych, lecz... towarowych. W ten sposób pokonają ok. 700 km. Wyprawa rozpoczyna się 25 grudnia.
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?