Do zdarzenia doszło 2 października. Z relacji świadków wynika, że baner został wkopany w ziemię, a tuż nad nim, w odległości ok. 1,5 metra znajdowała się linia średniego napięcia. 40-latek chciał zamontować metalowy element na banerze, wspiął się na drabinę po czym zahaczył metalowym fragmentem o przewody pod napięciem.
Na miejsce natychmiast wezwano karetkę, śmigłowiec i policję. Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Kościerzynie.
- Pomimo trwającej 40 minut reanimacji mężczyzna zmarł - mówi Mariusz Duszyński, zastępca prokuratora rejonowego w Kościerzynie. - Sekcja zwłok wykaże, czy zgon nastąpił wskutek porażenia prądem, czy też dodatkowo upadku z wysokości.
Warto dodać, że mężczyzna w firmie zajmującej się montażem konstrukcji powierzchni reklamowych pracował od dziesięciu lat. Teraz sprawą oprócz prokuratury zajmuje się także Państwowa Inspekcja Pracy.
- Wszczęliśmy postępowanie dotyczące wypadku przy pracy ze skutkiem śmiertelnym - dodaje Mariusz Duszyński. - Będziemy sprawdzać m.in. czy kwestie bezpieczeństwa zostały zachowane.
Mężczyzna osierocił dwoje dzieci.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?