Żadnych szarości i brązów, za to sporo niebieskiego, czerwieni i zieleni. Najnowsza kolekcja marki Liz Malraux Couture jest niezwykle optymistyczna i pełna nadziei. To odpowiedź projektantki mody Elżbiety Mallert na trudną sytuację związaną z pandemią koronawirusa.
- Zależało mi na tym, aby dać kobietom trochę radości i nadziei, właśnie poprzez ubrania - mówi Elżbieta Mallert. - To co mamy na sobie ma wpływ na to jak się czujemy. A niestety ta sytuacja pandemiczna dotyka każdego.
Przez koronawirusa rynek mody zadrżał w posadach. Zmieniło się niemal wszystko. Projektanci mają problemy z dostawą materiałów, butiki zostały zamknięte, są kłopoty z organizacją pokazów mody, które zresztą odbywają się bez udziału publiczności. Zakupowe nawyki klientów także uległy zmianie. Jednak tego, czego kreatorom mody z pewnością nie można odmówić to kreatywności. Elżbieta Mallert już po raz kolejny udowodniła, że markę można budować wszędzie. Pokaz kolekcji wiosna-lato 2021 odbył się w Chróstach Wysińskich w powiecie kościerskim. Nie obyło się jednak bez problemów.
- Przygotowania do pokazu, który zorganizowaliśmy w ujeżdżalni trwały kilka dni - mówi Elżbieta Mallert. - Zbudowaliśmy wybieg, umówiliśmy kamerzystów, fotografów i gdy wydawało się, że wszystko jest gotowe, to wczesnym rankiem dostaliśmy informację, że modelki nie mogą przejechać przez granicę polsko-niemiecką. A dodam, że miały aktualne testy na COVID-19, oczywiście negatywne. Okazało się, że kilka godzin wcześniej zmieniły się przepisy. Dla nas wszystkich stres był ogromny. Rozpoczęliśmy poszukiwania modelek z okolic Trójmiasta, bo nie było szans, aby dojechały z Warszawy. Wiedzieliśmy jedno - to musi się udać, nie ma innego wyjścia. Bez pokazu mody, nie sprzedam kolekcji, zwłaszcza teraz, gdy sklepy stacjonarne są zamknięte.
Na szczęście udało się, choć bez publiczności, telewizji i gazet. To nowa jakość w dobie koronawirusa.
- Kolekcja jest bardzo pozytywna, postawiłam na żywe kolory, aby przekazać moim klientkom optymizm - mówi projektantka. - Jeśli chodzi o materiały, to wszyscy projektanci borykamy się z brakami w tej kwestii. Musiałam bazować na zapasach z poprzednich lat, ale dzięki temu powstały ubrania niezwykłe. Ręcznie tkane żakiety to prawdziwy hit. Każdy z nich tworzony jest przez około dwa tygodnie, zatem są niepowtarzalne i unikatowe. Ponieważ nasze sklepy w Niemczech są zamknięte, ubrania sprzedajemy teraz tylko online. Biznes bardzo się zmienił, wiele firm upadło, sklepy są likwidowane, ale my jeszcze funkcjonujemy i staramy się robić wszystko, aby tak zostało.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?