Ponad dobę po przejściu nad Pomorzem siejącego spustoszenie żywiołu nie można jeszcze dokładnie oszacować rozmiaru szkód. Wszystkie dane są szacunkowe, bo w wiele zniszczonych przez wiatr rejonów nie można dotrzeć.
Drogi są nieprzejezdne – w poprzek leżą dziesiątki powywracanych drzew. Straty szacujemy na podstawie wykonanych dziś oblotów nadleśnictw. Na ich podstawie jesteśmy obecnie w stanie powiedzieć, że z powierzchni ziemi wiatr zmiótł ponad 6 tysięcy hektarów lasu! Można powiedzieć, że do piątku te, jeszcze gęsto zalesione tereny, dosłownie zamieniły się w pustynię – mówi Marcin Naderza, zastępca dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku. Wstępne szacunki pozwalają nam już teraz mówić o ponad 2 milionach m3 drewna, które trzeba będzie usunąć z terenów, przez który przeszedł huraganowy wiatr. Na Pomorzu najbardziej ucierpiało Nadleśnictwo Lipusz. W 95% szkody powstały właśnie na jego terenie – dodaje Naderza.
Od sobotniego poranka wszystkie służby leśne skupiają się na pomocy w udrażnianiu zablokowanych przez powalone drzewa dróg oraz na zapewnieniu bezpieczeństwa służbom pracującym w lesie i tym, co z niego zostało.
Z uwagi na zagrożenie został wprowadzony czasowy zakaz wstępu do lasów Nadleśnictwa Lipusz. Ten sam zakaz obowiązuje lasy Nadleśnictwa Cewice.
Apelujmy również o powstrzymanie się od wchodzenia do lasów położonych w rejonie innych nadleśnictw – wycieczki takie mogą być bardzo niebezpieczne. Drzewa są nadwyrężone przez silny wiatr – mogą być popękane lub nadłamane, najmniejszy nawet podmuch wiatru może spowodować ich złamanie.
Komunikaty dotyczące sytuacji na terenie nadleśnictw RDLP Gdańsk podawane będą na bieżąco.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?