Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Okradają pacjentów w szpitalu ze wszystkiego, co ma jakąś wartość

J. Surażyńska, E. Okoniewska
Kradzieże w szpitalach to nie tylko problem kościerskiej placówki. Zdarzają się one na całym Pomorzu. Złodzieje przenoszą się z jednego szpitala do drugiego. Policjanci wszystkich nie upilnują
Kradzieże w szpitalach to nie tylko problem kościerskiej placówki. Zdarzają się one na całym Pomorzu. Złodzieje przenoszą się z jednego szpitala do drugiego. Policjanci wszystkich nie upilnują Joanna Surażyńska
Ich łupem padają portfele i wszystko, co ma jakąkolwiek wartość. Pacjenci muszą mieć się na baczności. W Szpitalu Specjalistycznym w Kościerzynie grasują złodzieje. Tylko w ostatnim czasie miały miejsce cztery takie przypadki.

- Trafiło do nas kilka zgłoszeń kradzieży mienia w szpitalu, głównie chodziło o portfele, które pacjenci zostawiali w salach - mówi Piotr Kwidziński, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kościerzynie. - Wystarczyła chwila nieuwagi, kiedy w sali nikogo nie było, a sytuację wykorzystali złodzieje. Policja przesłuchała świadków, sprawdzono także monitoring.

Postępowanie ruszyło na dobre. Do akcji wkroczyli kryminalni wraz z ekipą dochodzeniowo-śledczą.
- Robimy wszystko, aby jak najszybciej ujawnić sprawców kradzieży - mówi Piotr Kwidziński. - Pacjenci muszą czuć się bezpiecznie, dlatego też dołożymy wszelkich starań, aby winni zostali ukarani.

Niestety, pacjenci w szpitalach zazwyczaj nie zachowują czujności. Nic w tym zresztą dziwnego. Trudno się skupić na pilnowaniu rzeczy osobistych, kiedy w grę wchodzi zdrowie. Tę słabość niestety wykorzystują złodzieje, a rzeczy pozostawione w sali są dla nich łatwym łupem.

Warto dodać, że pacjenci często mają przy sobie pokaźne sumy.
- Nie wszyscy są obłożnie chorzy - mówi Karolina, pacjentka kościerskiego szpitala. - Mam za sobą kilkudniowy pobyt. Przez cały czas byłam w pełni sprawna, mogłam chodzić, więc byłam częstym gościem restauracji. Poza tym, nie wyobrażam sobie pobytu w szpitalu bez komputera i telefonu komórkowego. Wiem jednak, że nawet w szpitalu można stać się ofiarą kradzieży, dlatego cenne rzeczy zawsze zabierałam ze sobą. Trudniej jednak, kiedy pacjenci udają się do łazienki. Wówczas najlepiej poprosić sąsiada o pomoc w przypilnowaniu. Poza tym czujne są też pielęgniarki, które przypominają pacjentom, aby nie zostawiać wartościowych przedmiotów w sali.

Pacjentom pomagają pielęgniarki, które pozwalają cenniejsze przedmioty zostawić w dyżurce, oczywiście jeśli pacjent udaje się na badania. Pod ich czujnym okiem złodzieje nie mają szans.

Mimo wszystko policjanci radzą, by do szpitala nie zabierać cennych rzeczy.
- Trzeba być czujnym w każdej sytuacji. Im mniej wartościowych przedmiotów mamy ze sobą, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że staniemy się ofiarami przestępstwa - mówi Piotr Kwidziński. - Choć pacjenci często zabierają ze sobą pieniądze, to lepiej, aby nie były to duże kwoty.

Niestety, kradzieże w szpitalach to problem wszystkich tego typu placówek. Złodzieje najczęściej pilnują pacjentów, a nie odwrotnie. Są w tym wszystkim bezwzględni i nie mają żadnych skrupułów. Niektórzy działają w grupach i trudnią się tylko tego typu kradzieżami. Trudno jest ich przyłapać na gorącym uczynku. Z jednego szpitala przechodzą do drugiego. Dlatego tak ważna jest przezorność pacjentów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na koscierzyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto