Na wiele osób padł blady strach, kiedy usłyszały, że nadleśnictwa pobierają opłaty za wstęp do lasów. Temat ten wywołał lawinę komentarzy. O co ta burza? Okazuje się, że opłaty, które mylnie określano jako „opłaty za wstęp do lasu” uiszczają jedynie organizatorzy naprawdę dużych wydarzeń odbywających się na terenach leśnych. W ten sposób rekompensują koszt dodatkowych świadczeń, a niekiedy jedynie wpłacają zwrotne kaucje.
- Coraz częściej firmy zajmujące się komercyjnym organizowaniem i prowadzeniem wydarzeń sportowych, organizują takie imprezy w lesie - informuje Jerzy Krefft, rzecznik prasowy Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsków. - Przykładowo na terenie Nadleśnictwa Gdańsk takich imprez organizuje się ok. 150 rocznie! Zgodnie z przepisami za bezpieczeństwo w lesie odpowiadają poszczególne nadleśnictwa, a nie organizatorzy. Dlatego przed każdą tego typu imprezą sportową leśnicy muszą sprawdzić dziesiątki kilometrów tras zaplanowanych przez organizatorów. Kontrolowana jest ich drożność i zabezpieczanie.
Leśnicy oceniają m.in. występowanie zawieszonych gałęzi i drzew niebezpiecznych, czyli takich, które grożą upadkiem na uczestników. Po imprezie trzeba sprzątnąć śmieci i zdemontować oznakowanie tras. To angażuje wielu pracowników i generuje dodatkowe koszty.
- Symboliczne wpłaty od firm organizujących wydarzenia - rzędu kilku złotych za uczestnika - to rekompensata za dodatkowe obciążenia - dodaje Jerzy Krefft. - Pieniądze uzyskane z tego tytułu są przeznaczane na zagospodarowanie turystyczne terenów leśnych, które z roku na rok jest przez leśników rozwijane.
Jednocześnie leśnicy podkreślają, że za samo wejście do lasu nigdy nie były i pobierane nie będą jakiekolwiek opłaty.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?