MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Penetracje wokół Sztumu - Piotr Podlewski opowiada o kanale lodowym w Piekle. Istnieje do dziś, choć układ rzek został bardzo zmieniony

Piotr Piesik
Piotr Piesik
Tak wygląda w zimowej scenerii zespół śluz w Białej Górze - niedaleko znajduje się kanał lodowy w Piekle
Tak wygląda w zimowej scenerii zespół śluz w Białej Górze - niedaleko znajduje się kanał lodowy w Piekle Piotr Piesik
Systematycznie publikujemy niezmiernie ciekawe materiały Piotra Podlewskiego, zamieszczane na Facebooku pod wspólnym tytułem „Penetracje wokół Sztumu”. Poniżej fragmenty tekstu nt. kanału lodowego w Piekle.

Wybierzemy się za wieś Piekło. Znajduje się tam tzw. kanał lodowy, który jest pamiątką po próbach okiełznania rzeki w latach 1848 - 1853 - pisze Piotr Podlewski. - Przed wiekami Nogat był głównym ramieniem Wisły. Jeszcze w 1550 roku 87 procent wody wiślanej spływało właśnie Nogatem. Było to niekorzystne rozwiązanie zarówno dla Gdańska, jak i zalewanych regularnie płaskich Żuław. W XVI wieku zaczęto prace obniżające poziom wody w Nogacie co doprowadziło niemal do wyschnięcia rzeki. Ratując sytuację, miasta Gdańsk i Elbląg, podjęły akcję przekopania kanału pomiędzy Wisłą i Nogatem w okolicy Białej Góry. Sytuacja początkowo została opanowana, jednak natura upomniała się o swoje prawa i znowu większość wód popłynęła Nogatem do tego stopnia, że Wisła w odcinku do Gdańska przestała być żeglowna.

W 1612 roku podjęto kolejną próbę ratowania sytuacji budując tamę, która regulowała podział wody w stosunku 2:1 dla Wisły. Wszystko działało jak zaplanowano do wojen szwedzkich. Tama została zniszczona, a główny nurt rzeki popłynął znowu Nogatem. Taki stan trwał aż do XIX wieku.

W 1848 roku powstał projekt, w którym zaplanowano przeniesienie odgałęzienia Nogatu od Wisły do miejscowości Piekło. Przekopano tam kanał, zwany lodowym, którego dno wyłożono brukiem, budując jednocześnie drewniany jaz przeciw krze lodowej oraz system wałów przeciwpowodziowych. Plan jednak okazał się nietrafiony. Pierwszy napór kry lodowej w 1854 roku uszkodził konstrukcję przeciwlodową, a niecałe 20 lat później w 1871 roku zniszczył ją kompletnie. Próbowano jeszcze ratować sytuację zwężając koryto Nogatu poniżej kanału lodowego, co też nie zdało egzaminu. W 1884 roku kolejny napór kry lodowej i jej roztopy wywołały kolejną powódź.

Dramat rozegrał się w 1888 roku. Wiosną tego roku potężna powódź zalała całe Żuławy Elbląskie. Był to prawdziwy szok dla władz pruskich.

Zalanych zostało 900 kilometrów kwadratowych pól uprawnych, zniszczeniu uległ cały system odwadniający. Straty oszacowano na 30 milionów marek. Do dziś możemy oglądać znaczniki poziomu wody umieszczone na baszcie bramy mostowej na zamku w Malborku.

Pruska Akademia do Spraw Budownictwa opracowała plan w wyniku którego doszło do odcięcia i skanalizowania niepokornego Nogatu. W 1915 roku powstał obecny węzeł wodny w Białej Górze, który jest dziełem inżynierii i myśli technicznej. Od tego czasu rzeka jest regulowana i tylko 3 proc. wody wiślanej wpływa do Nogatu, który od śluzy przebija się do dawnego koryta na wysokości resztek mostu Jagow Brücke wysadzonego w 1945 roku przez wycofujące się oddziały niemieckie.

Wejście Wisły do kanału lodowego zostało odcięte nową linią wałów przeciwpowodziowych. A sam kanał jest dziś martwym tworem, reliktem tamtych czasów.

Od redakcji: Pełny tekst autorstwa Piotra Podlewskiego razem z fotografiami oraz mapkami znaleźć można na Facebooku. Tam również inne, nie mniej interesujące materiały.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom - fałszywe strony lotniska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sztum.naszemiasto.pl Nasze Miasto