Prokuratura w Gdyni sprawdzała, czy podczas strzelaniny, w której zginął Tomasz L., policjanci nie przekroczyli swoich uprawnień. Śledczy uznali, że użycie broni było konieczne, a policjanci działali zgodnie z prawem. Postępowanie zostało umorzone, ale było nieprawomocne. Do sądu wpłynęło zażalenie, które złożyła matka zmarłego.
- Sąd Okręgowy w Gdańsku utrzymał w mocy zaskarżone postanowienie. Orzeczenie jest prawomocne - mówi Tomasz Adamski, rzecznik prasowy ds. karnych Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Więcej na temat strzelaniny, podczas której zginął Tomasz L.
Przypomnijmy, że Tomasz L. był podejrzewany o zabójstwo 48-letniej mieszkanki Lipusza. Do tragedii doszło na parkingu przed jednym z popularnych sklepów w Lipuszu. Podejrzewany od początku był Tomasz L., za którym wydano list gończy. Mężczyzny poszukiwano przez tydzień. Ukrywał się w mieszkaniu przy ul. Górnej na Wzgórzu Świętego Maksymiliana w Gdyni. Rozpoznała go właścicielka, która powiadomiła policję. Do akcji przystąpili antyterroryści z Komendy Wojewódzkiej w Gdańsku. Mężczyzna próbował się zabarykadować w jednym z pomieszczeń. Nie reagował na kolejne wezwania policji, aby się poddał. W pewnym momencie wyciągnął broń. Funkcjonariusze zaczęli strzelać. Oddano 10 strzałów, z czego trzy okazały się celne. Tomasz L. został ranny, mimo reanimacji zmarł. Znaleziono przy nim rewolwer marki Webley oraz paszport. Prokuratura Rejonowa w Gdyni wszczęła postępowanie w sprawie akcji policji. W każdej sytuacji, kiedy policjant użyje broni, prowadzone jest postępowanie wyjaśniające przez biuro spraw wewnętrznych, a także prokuraturę. Śledczy nie dopatrzyli się jednak znamion przestępstwa i uznali, że policjanci byli zmuszeni do użycia broni.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?