Pomorze. Gminy chcą podwyżek cen za wodę i ścieki. Rząd jest przeciwko, a branża wodociągowa mówi o "możliwym wodnym blackoucie"

Za dostarczanie wody i odprowadzanie ścieków odpowiadają gminy. A dokładniej, ceny za te usługi proponują gminne przedsiębiorstwa wodociągowo-kanalizacyjne. Jeśli chcą one wprowadzić podwyżki, muszą wystąpić z wnioskiem do Wód Polskich. Te zaś analizują zasadność proponowanych stawek i zatwierdzają podwyżki albo też nie. Wody Polskie podały, że w skali całego kraju otrzymały już ok. 400 wniosków, w których gminy proponują wprowadzenie podwyżek. Propozycje uzasadniają inflacją, a w szczególności rosnącymi cenami za energię elektryczną.

- Powody, dla którego składane są wnioski, dotyczą zmian warunków ekonomicznych świadczenia usług. Należy przez to rozumieć drastyczny wzrost kosztów dotyczących m.in. energii elektrycznej, podatku od nieruchomości, opłat za usługi wodne, opłat środowiskowych, opłat za usługi pocztowe, telekomunikacyjne, remontowe, a także wzrostem wynagrodzenia dla pracowników – informuje nas w piśmie Krystian Gutkowski, zastępca dyrektora Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie, Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku.

Według danych Wód Polskich wniosek o zmianę cen złożyły następujące pomorskie samorządy:

• Urząd Gminy Kościerzyna,
• Gmina Czersk,
• Gmina Konarzyny,
• Urząd Gminy w Choczewie,
• Urząd Miasta w Malborku,
• Urząd Gminy w Malborku,
• Urząd Miejski w Nowym Stawie,
• Urząd Miejski w Tczewie,
• Urząd Miejski w Chojnicach,
• Urząd Gminy w Chojnicach.

Większość wniosków jest jeszcze rozpatrywana. Decyzję negatywną wydano już dla wniosku złożonego przez Urząd Miejski w Tczewie i Urząd Gminy Kościerzyna.

ZOBACZ TEŻ:
Czy mieszkańców Malborka czekają podwyżki cen wody i ścieków? Miejskie spółki wystąpiły o zmianę taryf

- Złożyliśmy wniosek nie dlatego, że chcieliśmy, ale dlatego, że musieliśmy to zrobić - mówi nam Grzegorz Piechowski, wójt gminy Kościerzyna. - Zmiana stawek ma uzasadnienie, bo znacząco wzrosły koszty energii elektrycznej. My jednak nie chcemy, żeby cały wzrost kosztów pokrywali mieszkańcy. Zakładaliśmy stosunkowo niewielką podwyżkę cen za wodę. Mimo to, Wody Polskie nasz wniosek odrzuciły. W tym momencie nie umiem powiedzieć, dlaczego Wody Polskie jednym samorządom odrzucają wnioski, a innym nie. Wzrost cen energii i opału jest tak drastyczny, że nawet subwencje nie zrekompensują wyższych kosztów, które ponoszą gminy. Tym bardziej że od nowego roku jeszcze wzrasta płaca minimalna. Efekt będzie taki, że chcąc pokryć koszty związane ze zużyciem energii elektrycznej, nie będziemy już mogli realizować zaplanowanych inwestycji - dodaje Grzegorz Piechowski.

Gmina podaje, że pierwotna taryfa na wodę i ścieki była zatwierdzana przy cenie za 1 kWh energii elektrycznej na poziomie 0,2927 zł.

- W roku 2022 r. wynosi ona 0,9699 zł za 1kWh. To oznacza, że wysokość stawki za 1 kWh energii elektrycznej wzrosła o 331, 3632 proc. Obecne ceny energii elektrycznej (aktualne nasze ceny prądu obowiązują do końca tego roku, jesteśmy w trakcie nowego przetargu) oscylują w graniach 1,8-2 zł za 1 kWh (czyli jest to wzrost o ok. 600 proc.), co w jeszcze większym stopniu będzie wpływać na wzrost kosztów związanych z dostawą wody i odbiorem ścieków. Wody do naszych mieszkańców zapewne nie przestaniemy dostarczać, odbierać ścieków również nie, ale dokładanie pieniędzy z budżetu gminy na tak wysokim poziomie do stawek za wodę i ścieki skończy się tym, że kolejni mieszkańcy nie będą mogli liczyć na inwestycje, nie tylko doprowadzenie do ich domów sieci wod-kan, ale również innych ważnych inwestycji m.in. drogowych – wyjaśnia Grzegorz Świtała, zastępca wójta gminy Kościerzyna.

Wody Polskie podały, że odrzuciły już ok. 150 wniosków (z całej Polski) z propozycją podwyżek. Instytucja analizuje je, biorąc pod uwagę m.in. czynniki makroekonomiczne, wysoką inflację i koszty funkcjonowania przedsiębiorstw.

- Ocena przez Wody Polskie będzie bardzo surowa tak, aby nie dopuścić do podwyżek cen za wodę i ścieki. Nasze działania, jako rządu, muszą zmierzać w tę stronę, żeby nie dopuszczać do tych podwyżek – powiedział wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk na konferencji prasowej.

Wiceminister wskazał też, że zgodnie z nowelizacją ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, blisko 13,7 mld zł trafi do samorządów w wyniku zmian w podatku PIT. Jego zdaniem, gminy są w stanie pokryć wyższe koszty dostarczania wody i odbioru ścieków.

- Każda gmina dostanie rządowe wsparcie, dlatego zwiększanie cen za dostarczanie wody i odprowadzanie ścieków powinno być zahamowane. Samorządy powinny stosować dopłaty lub bilansować rosnące koszty, aby pozostawić ceny wody i ścieków na obecnym poziomie – mówił wiceminister.

W Polsce jedyną organizacją samorządu gospodarczego w branży wodno-kanalizacyjnej, zrzeszającą 500 przedsiębiorstw, jest Izba Gospodarcza Wodociągi Polskie. Organizacja jest zaniepokojona słowami wiceministra.

“_Z najwyższym zaniepokojeniem przedstawiciele branży wodociągowo-kanalizacyjnej zapoznali się z wystąpieniem Pana Ministra M. Gróbarczyka. W świetle dotychczasowych ustaleń pomiędzy Ministerstwem Infrastruktury a Izbą Gospodarczą „Wodociągi Polskie” oraz deklaracji ze strony Pana Ministra, iż Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie – jako centralny organ regulacyjny – będzie akceptować uzasadnione podwyżki cen, obecna deklaracja Pana Ministra jest rozczarowującym dowodem na upolitycznienie nadzoru nad przedsiębiorstwami wodociągowo-kanalizacyjnymi_” - czytamy w oświadczeniu Wodociągów Polskich.

Wodociągi Polskie wytykają, że jeszcze niedawno resort zapowiadał "analizę zgłoszonych problemów i rozważenie ewentualnego wprowadzenia stosownych rozwiązań”. Wodociągi Polskie twierdzą też, że tylko na wzrost cen energii elektrycznej branża wodociągowa potrzebuje od 9 do 12 mld złotych. Do tego dochodzą inne koszty eksploatacyjne, których wzrost przekracza wskaźniki inflacji.

"13,7 mld zł, o których wspomniał Pan Minister Marek Gróbarczyk, jest niewystarczające na pokrycie deficytów finansowych związanych z dostarczaniem wody i odbiorem ścieków, nie wspominając o innych zadaniach własnych samorządów. (…). Przedsiębiorstwa wod.-kan. są częścią infrastruktury krytycznej kraju, muszą świadczyć usługi na najwyższym poziomie, bo odpowiadają za bezpieczeństwo sanitarne i ochronę środowiska. Ogłoszone stanowisko uderza w branżę, sektor zatrudniający dziesiątki tysięcy osób i w efekcie może doprowadzić do jej zapaści i blackoutu wodnego – przerwania ciągłości i płynności dostaw wody i odbioru ścieków” - czytamy na stronie Wodociągi Polskie.

Wiceminister uspokaja i zapowiada wsparcie dla samorządów. Apeluje, by gminy nie wprowadzały podwyżek cen za wodę.

- Nasz rząd przygotował propozycje wsparcia dla samorządów, dlatego apelujemy, by władze samorządowe wycofały wnioski o zmianę taryf i pozostawiły ceny na obecnym poziomie. Naszym celem jest to, by podwyżka cen wody wyniosła zero procent – stwierdził wiceminister Gróbarczyk.