Sprawa dotyczy rannego psa, który przed kilkoma tygodniami trafił pod opiekę Straży Miejskiej w Kościerzynie, skąd dopiero po 30 godzinach został przekazany Fundacji Pies Szuka Domu. Jak się okazało, zwierzę potrzebowało natychmiastowej pomocy, a tymczasem - zdaniem przedstawicieli fundacji - za późno trafiło w ich ręce. W wyniku tego konieczna okazała się operacja i częściowa amputacja łapy.
- Uważamy, że Straż Miejska w Kościerzynie zaniedbała swoje obowiązki, dlatego sprawę przekazaliśmy prokuraturze - mówi Janusz Długołęcki, inspektor Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce, a także prezes oddziału w Gdyni. - Do prokuratury trafią także zdjęcia obrazujące, w jakich warunkach pies był przetrzymywany. W dokumentacji nie ma żadnej informacji o tym, jaki zastrzyk otrzymał pies i czy w ogóle go otrzymał, choć takie były zapewnienia.
Tymczasem Straż Miejska nie ma sobie nic do zarzucenia.
- Jesteśmy spokojni i nie mamy sobie nic do zarzucenia - dodaje Piotr Bruski, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Kościerzynie. - Pies trafił od razu do weterynarza. Otrzymał pomoc. Próbowaliśmy znaleźć jego właściciela.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?