Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Budzik" wyląduje w Jadze? Sam piłkarz potwierdza zainteresowanie ze strony Jagiellonii

Piotr Wiśniewski, Jan Woźniacki
Tomasz Bołt
Marcinowi Budzińskiemu od początku było nie po drodze z trenerem Petrem Nemcem. Czeski szkoleniowiec Arki zarzucał "Budzikowi" "nieprofesjonalne" podejście do zawodu. Po rundzie jesiennej młody pomocnik żółto-niebieskich, wraz z 11 innymi piłkarzami dostał wolną rękę w poszukiwaniu nowego miejsca pracy. Zatrudnieniem Budzińskiego zainteresowana jest Jagiellonia. Gdyński klub to potwierdza.

W ekstraklasie Marcin Budziński był podstawowym piłkarzem Arki. W najwyższej klasie rozgrywkowej rozegrał 57 spotkań. Często zbierał pochlebne recenzje. Wszystko się zmieniło, kiedy gdynianie spadli do I ligi. Trenerem został wówczas Petr Nemec. Od początku pracy w Gdyni Nemec jakoś nie mógł znaleźć wspólnego języka z piłkarzem, który wyraźnie obniżył loty.

Czeski szkoleniowiec pytany o przyczyny odsunięcia Budzińskiego ze składu powtarzał, że to efekt "nieprofesjonalnego podejścia do swoich obowiązków". - Nie wypycham Budzińskiego na siłę z Arki. On jednak najpierw musi sobie odpowiedzieć na pytanie czy chce profesjonalnie uprawiać futbol. Bo sportowy profesjonalizm, to nie tylko trening czy mecz, ale to także sposób na życie, określone zachowania w wielu innych sytuacjach. Piłka jest zaborcza, a Marcin jakby tego nie rozumiał - mówił trener Nemec.

ZOBACZ TAKŻE:**NOWE WŁADZE W ARCE. NOWAK PREZESEM**

Po rundzie jesiennej dwunastu zawodników gdyńskiego klubu dostało zielone światło z Arki, że mogą sobie szukać nowego pracodawcy. W tym gronie był także Marcin Budziński. Coraz głośniej mówi się, że "Budzik" wyląduje w Białymstoku. Za takim rozwiązaniem najbardziej optował obecny opiekun Jagiellonii, Czesław Michniewicz, który jest entuzjastą talentu Budzińskiego. - Na dzisiaj jestem jeszcze zawodnikiem Arki, a w Gdyni mam podpisany kontrakt do czerwca 2013 roku. To prawda, że otrzymałem propozycję przejścia do Jagiellonii. Wiem, że toczą się rozmowy - przyznaje sam zainteresowany.

KRZYSZTOF ŁĄGIEWKA PRZYZNAJE: NIE MAM DO NIKOGO ŻALU

Pomocnik żółto-niebieskich nie chce przyznać, że pomiędzy nim, a trenerem istniał konflikt. Wspomina o sportowych ambicjach. Nie interesują go występy w IV-ligowych rezerwach. - Nie mogłem być w tej sytuacji zaskoczony, kiedy trener powiedział mi, że mogę sobie szukać w przerwie zimowej innego klubu. Propozycja z Białegostoku, od trenera Michniewicza, jest więc szansą, że znajdę miejsce, gdzie się piłkarsko odbuduję - dodaje "Budzik".

Gdyński klub przyznaje, że negocjacje pomiędzy Arką i Jagiellonią trwają. - Białostocki klub wystąpił do nas oficjalnie z transferową propozycją dla Budzińskiego. O ile nie ma żadnych przeszkód w wypożyczeniu Budzińskiego do końca obecnego sezonu, to do uzgodnienia pozostał jeszcze zapis dotyczący opcji pierwokupu, czyli sumy za którą w czerwcu przyszłego roku - jeżeli będzie taka wola ze strony białostockiego klubu, Jagiellonia mogłaby dokonać transferu definitywnego - podkreśla Witold Nowak, prezes Arki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na koscierzyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto