To może być najgorszy sezon turystyczny. Wiele imprez już zostało odwołanych

Wszystko wskazuje na to, że to będzie jeden z najgorszych sezonów turystycznych ostatnich lat. Zamknięte hotele, kwatery prywatne, odwoływane imprezy, a także kolonie i obozy - wszystko przez epidemię koronawirusa.

Już odwołano m.in. Batalię Napoleońską, którą od lat organizowano w Muzeum Hymnu Narodowego w Będominie. Każdego roku ta impreza przyciągała do naszego powiatu tłumy turystów. Niestety, wszystko wskazuje na to, że podobny los spotka też inne duże imprezy. Obecnie Kościerski Dom Kultury rozważa, co będzie z Dniami Kościerzyny czy sierpniowym koncertem Sarsy.

- Trwają negocjacje z menadżerami zespołów, które miały wystąpić w Kościerzynie w czasie wakacji - mówi Jan Dittrich, dyrektor Kościerskiego Domu Kultury. - Chcielibyśmy koncerty z udziałem tych wykonawców przesunąć na przyszły rok. Jak wiadomo, sytuacja jest wyjątkowa, a koncerty nie mogą się odbyć z przyczyn niezależnych od obu stron. Inna sytuacja ma miejsce w przypadku festiwalu folkloru, który ma wielu organizatorów.

Jak podkreśla dyrektor KDK, wszystkim zależy na tym, by zbliżające się lato nie było smutne i ponure z powodu trudnej sytuacji. Nikt nie chce, aby społeczeństwo upadło na duchu.

- Chcemy, aby centrum miasta żyło - mówi Jan Dittrich. - Mamy pewne pomysły, ale musimy najpierw skonsultować je ze służbami sanitarnymi.

Póki co, rząd mówi o kolejnych etapach odmrażania gospodarki i działalności kolejności branż. Na razie jednak trudno powiedzieć, kiedy zostaną otwarte muzea, baseny, kina, restauracje czy hotele.

- Nawet, jeśli państwo pozwoli nam wznowić działalność, to mam duże obawy, że ludzie będą się bali przyjeżdżać do nas - mówi właścicielka jednej z kwater agroturystycznych. - Wiele osób już odwołało wcześniej zarezerwowany przyjazd. Z kolei też trzeba dodać, że o tej porze roku już mieliśmy pierwszych gości, a także zarezerwowane miejsca na co najmniej dwa miesiące do przodu. Mam nadzieję, że pojawi się głód wyjazdów w społeczeństwie, że mimo wszystko chociaż w lipcu i sierpniu będą szukali kwater agroturystycznych, które są bardziej kameralne i nie skupiają tłumów ludzi.
Sezon turystyczny to nie tylko wakacje, ale także majówka, która jak już wiadomo będzie zupełnie inna niż zawsze. Nic nie wskazuje na to, aby do początku maja miały zostać otwarte hotele i restauracje.

- Każdego roku organizowaliśmy krótkie wypady do różnych miast w Polsce - mówi Karolina z Kościerzyny. - W tym roku wiadomo już, że nie pojedziemy kompletnie nigdzie. Wciąż zastanawiamy się, czy nawet gdyby zdarzyło się, że branża turystyczna zostanie odmrożona, czy wyjedziemy gdzieś na wakacje. Cała ta atmosfera paniki, narodowa kwarantanna sprawiły, że jedyne o czym w tej chwili marzymy, to spotkanie z rodziną i znajomymi.

Łukasz Magrian z Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej w Gdańsku podkreśla, że tegoroczny sezon na pewno będzie inny.

- Wciąż nie mamy informacji, jak będą wyglądały kolejne regulacje i na tym etapie ciężko jest mi wyrokować - mówi Łukasz Magrian, dyrektor zarządzający w Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej w Gdańsku. - Optymistyczny scenariusz zakłada, że kolejne sektory gospodarki i turystyki będą otwierane, jednak uważam, że wyjazd poza Polskę będzie utrudniony, dlatego też ludzie będą szukali bliższych rejonów. Na razie jednak nie wiadomo też, jak będą reagowali konsumenci, czy będą mieli barierę strachu czy też czynniki ekonomiczne sprawią, że rodziny nie będą mogły pozwolić sobie na wakacje. Myślę też, że pojawi się ogromny głód wypoczynku i wyjścia z domu. Z niektórych badań wynika, że 90 proc. Polaków planuje wakacje w kraju. Wciąż jednak pozostaje wiele znaków zapytania. Branża hotelowa nie wie jeszcze, jak będzie działać i to z pewnością też jest duże utrudnienie. Trzeba się jednak dostosować do nowej sytuacji.