- To był aparat taty - mówi Paweł Kreft. - Poznałem wówczas Jakuba Flisa i razem wybraliśmy się w plener. Spodobało mi się. Później poprosiłem rodziców, żeby mi kupili lepszy obiektyw.
Ojciec Pawła jest leśniczym, więc Paweł od dziecka dużo czasu spędzał w lesie i lubił oglądać ptaki.
Paweł przyznaje, że fotografii uczył się od swoich mistrzów. Wśród nich jest Cezary Korkosz i Marcin Stefańczyk.
- Moje pierwsze zdjęcie przyrodnicze to był myszołów, a potem bocian czarny, z którego jestem najbardziej dumny - wspomina Paweł. - Marzyłem, aby sfotografować rybołowa. Udało mi się to na terenie leśnictwa Lubań. Rybołów wylądował w krzakach obok. Udało mi się zrobić cztery zdjęcia. Byłem bardzo zadowolony. Wtedy właśnie zająłem się fotografią na poważnie.
Aby zrobić dobre zdjęcie, trzeba przygotować tzw. czatownię, czyli kryjówkę. Najpierw jednak wystarczył zwykły namiot rozłożony przed domem.
Paweł przyznaje, że kilka tygodni temu miał chwile zwątpienia i myślał o zrezygnowaniu z pasji. Ale wtedy na jego drodze pojawił się ... dudek. Ktoś zadzwonił, że widział tego ptaka w Olpuchu, a Paweł od dawna marzył, aby go sfotografować, więc wszystko zaczęło się na nowo.
- Teraz poluję na sowę, mam nadzieję, że uda mi się ją sfotografować na terenie nadleśnictwa Kartuzy. - Kiedyś udało mi się we Wdzydzach natrafić na puchacza. Moim marzeniem jest też bielik, kania ruda, szablodziób i ohar w szacie godowej.
Ten ostatni to jego ulubiony ptak. Jak przyznaje, ma niesamowite barwy.
Teraz 18-latek jeździ w różne strony Pomorza, aby upolować swój wymarzony obiekt. Jego ulubione miejsce to Zatoka Pucka. Kiedyś chętnie fotografował również krajobrazy, szczególnie wschody i zachody słońca oraz ciekawe zjawiska przyrodnicze. Dziś jednak najbardziej interesują go ptaki.
Jak przyznaje, w tej pasji najtrudniejsze jest wstawanie rano. Bywa, że wraca bardzo późno ze spotkania z przyjaciółmi, a musi wstać bardzo wcześnie. W tej sytuacji silna wola jest po prostu niezbędna.
- Trzeba być cierpliwym - przyznaje. - Zdarza się, że wiele godzin muszę spędzić leżąc na ziemi w całkowitej ciszy. Najtrudniej jest zimą, kiedy trzeba 6-7 godzin spędzić w lesie, a czasami też bez efektu.
Najpierw trzeba oczywiście znaleźć odpowiednie miejsce, przygotować kryjówkę, która jest różna, w zależności od tego, na jakiego ptaka polujemy. Czasami trzeba być nisko, innym razem wysoko. Niektóre ptaki są bardzo płochliwe, a inne wcale. Czasami można podejść nawet na 5 metrów.
Jego zdjęcia są publikowane na różnych stronach internetowych. Pojawiały się również na wystawach szkolnych. Paweł prowadzi też swojego fotobloga. W ubiegłym roku jego zdjęciom poświęcono dwie strony w amerykańskiej książce.
Paweł przyznaje, że swoją przyszłość wiąże z leśnictwem, ale chciałby też zawodowo zajmować się fotografią przyrodniczą.
Jego motto, które zamieścił na swoim blogu, brzmi - "to nie sprzęt zrobi dobre zdjęcie, lecz umiejętności fotografa o tym przesądzą".
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?