Kolejna akcja protestacyjna rolników jest zaplanowana na środę 21.10.2020 r. na godz. 10.30 Tym razem nie będzie tradycyjnej zbiórki, a producenci rolni wyruszą na drogi wprost ze swoich domów. Wszystko po to, aby ograniczyć ryzyko związane z rozprzestrzenianiem się koronawirusa.
Dodajmy, że protestować będą nie tylko rolnicy z gm. Nowa Karczma i Liniewo, ale także gminy Dziemiany. Zatem i w tym rejonie można spodziewać się pewnych utrudnień w ruchu drogowym.
Protestujący nie zgadzają się z zapisami ustawy o ochronie zwierząt, która zabrania hodowli zwierząt na futro oraz zakazuje uboju rytualnego na eksport. Nowe przepisy zakładają m.in. całkowity zakaz wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych i widowiskowych, ograniczenie uboju rytualnego tylko do potrzeb krajowych związków wyznaniowych.
- Pod tytułem "piątki dla zwierząt" kryje się koniec polskiego rolnictwa - mówi Ryszard Kleinszmidt, wiceprezes zarządu Pomorskiej Izby Rolniczej. - To koniec dla producentów drobiu, pasz, bydła mięsnego. Już nawet samo hasło spowodowało spadek cen. Tymczasem wielu rolników ma kredyty i już niebawem mogą być w ogromnych kłopotach.
Zmianom w prawie sprzeciwia się Pomorska Izba Rolnicza.
- Ubolewamy, że wprowadzenie tak daleko idących zmian odbyło się bez szerokiej dyskusji społecznej i uznajemy za niedopuszczalne wprowadzenie przepisów z dnia na dzień, szczególnie takich, których skutki mogą okazać się katastrofalne dla polskiego rolnictwa, zwłaszcza indywidualnych gospodarstw rolnych. Jesteśmy przekonani, że zakazana działalność znajdzie swoje miejsce i odbiorców w innych krajach - dodaje Ryszard Kleinszmidt.
Protestujących w Nowej Karczmie rolników wspiera również wójt gminy Andrzej Polak oraz radni gminy, którzy także wystosowali apel w obronie polskiego rolnictwa.
- Wyrażamy stanowczy sprzeciw wobec nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Procedowany akt prawny godzi w sektor polskiego rolnictwa, gdyż zaproponowane w ustawie rozwiązania doprowadzą do ogromnych strat rolników i branży rolno-spożywczej. Wprowadzenie zakazu uboju rytualnego dotknie nie tylko hodowców zwierząt rzeźnych, ale wiele innych podmiotów sektora rolno-przemysłowego, producentów pasz, dostawców, a w dalszej kolejności także przemysł przetwórczy i transportowy. Zakaz uboju rytualnego nie obowiązuje w przeważającej większości krajów Unii Europejskiej, stąd wprowadzenie go w Polsce ucina możliwości eksportu mięsa z Polski na zewnętrzne rynki zbytu. Jednocześnie i jednoznacznie opowiadamy się za kontrolą dobrostanu zwierząt realizowaną przez upoważnione organy państwowe - apel Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska Rady Gminy Nowa Karczma odczytał wójt Andrzej Pollak.
Z szacunków wynika, że około 3 mld konsumentów na świecie wymaga od dostawców mięsa pozyskanego w ramach uboju religijnego. Według ostrożnych danych, w Polsce około 25 proc. drobiu ubijane jest w systemie halal lub koszer, co stanowi 40 proc. eksportu polskiego mięsa drobiowego o równowartości ok. 5-7 mld zł rocznie. Wartość natomiast wołowiny pochodzącej z uboju religijnego to z kolei 1,5 do 2 mld zł rocznie. Hodowcy obawiają się, że po wprowadzeniu ustawy polska branża drobiarska i bydła mięsnego, będące głównym eksporterem w UE z dnia na dzień mogą upaść.
Zobacz protest z 7 października w Nowej Karczmie
- Uznajemy procedowaną ustawę za sprzeczną z interesem polskiego rolnictwa, ekonomicznie szkodliwą i społecznie nieodpowiedzialną oraz wskazujemy, że jej zapisy będą źródłem kolejnego kryzysu w rolnictwie, co powinni mieć na uwadze wszyscy ci, którzy posiadają wpływ na ten sektor gospodarki - dodaje Wiesław Burzyński, prezes zarządu PIR.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?