Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wybudował sąsiadom dziwną konstrukcję. Mieli podziwiać jego kosze na śmieci...

Joanna Surażyńska
Joanna Surażyńska
Niektórzy mieszkańcy Kościerzyny nie mają co liczyć na malownicze krajobrazy za oknem. Co najwyżej, mogą podziwiać osobliwą konstrukcję...

Pomysł może i dobry, jednak jego realizacja i miejsce - pozostawiają wiele do życzenia. Jeden z mieszkańców Kościerzyny postanowił tuż przed oknami sąsiadów wybudować ogrodzenie na kosze na śmieci. Zdziwienie mieszkańców było ogromne. Sprawą zainteresował się też powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Kościerzynie, który skontrolował miejsce i wydał decyzję. Zgodnie z nią właściciel musi rozebrać obiekt.

- Po rozpatrzeniu wszczętego z urzędu postępowania administracyjnego w sprawie zgodności z obowiązującymi przepisami lokalizacji wybudowanej na terenie działki przy granicy z działką sąsiednią, zadaszonej osłony na pojemniki służące do czasowego gromadzenia odpadów stałych, nakazuję inwestorowi rozebrać konstrukcję - można przeczytać w wydanej decyzji.

W czerwcu wszczęto postępowanie i przeprowadzono doraźną kontrolę. Inspektorzy ustalili, że na działce powstała osłona na kosze na śmieci o konstrukcji stalowej, z poszyciem ścian z blachy, do wysokości 1,76 m, ściany ażurowe wypełnione był siatką drucianą.

Obiekt ma całkiem spore rozmiary 4,67 m na 2,33 m. Co ciekawe, odległość od sąsiadującego budynku wynosi... 0,1 m i od kolejnego 0,16 m. Konstrukcja jest całkiem solidna, bo zamontowana do płyty betonowej i przykręcona śrubami.

- Inwestor nie dokonał zgłoszenia ani nie posiada pozwolenia na budowę - mówi Mariusz Myszka, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Kościerzynie. - Nie ma możliwości zalegalizowania tego obiektu, gdyż nie zostały zachowane przepisy prawa dotyczące odległości od sąsiadujących budynków. Obiekt znajduje się zdecydowanie za blisko.

O ile sąsiadów cieszy decyzja inspektora nadzoru o rozbiórce, o tyle martwi ich brak wyznaczonego terminu, w którym miałoby to nastąpić.

- Obawiamy się, że w tej sytuacji nikt nie będzie spieszył się z podjęciem działań w tym kierunku, co oznacza dla nas, że sprawa może ciągnąć się latami - mówi nasz Czytelnik. - Uważamy, że taki obiekt powinien zniknąć jak najszybciej. Przecież nikt nie chciałby mieć takiego widoku tuż za swoim oknem.

W tej sprawie interweniowaliśmy w Powiatowym Inspektoracie Nadzoru Budowlanego w Kościerzynie. Okazuje się, że brak daty w wydanej decyzji to standardowa procedura.

- W tego rodzaju pismach nigdy nie ma daty - mówi Mariusz Myszka. - Po uprawomocnieniu się, decyzja staje się wykonalna. Kontrolujemy tę sytuację. Jeśli obiekt nie został rozebrany, to wówczas inwestor otrzymuje upomnienie, w którym wskazujemy konkretny termin do rozbiórki. Zwykle przy tego rodzaju obiektach są to dwa tygodnie. Jeśli i to nie okaże się skuteczne, wówczas wszczynamy postępowanie egzekucyjne, a kara wynosi nawet 10 tys. złotych. Dodam, że inwestor odwołał się od naszej decyzji do organów wyższej instancji, jednak została ona utrzymana w mocy, tym samym jest prawomocna - dodaje Mariusz Myszka.

Mieszkańcy liczą, że straszący obiekt wkrótce zniknie sprzed okien.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na koscierzyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto