Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zwycięstwo kościerzynianek w Szczecinie było bardzo blisko [WIDEO]

MACIEJ WAJER
Takie mecze przechodzą do historii. Niestety, spotkanie UKS PCM Kościerzyna z Pogonią Szczecin, nie było historią szczęśliwą dla naszego zespołu. Nasz zespół przegrał po dramatycznym spotkaniu w rzutach karnych.

Podopieczne Dariusza Męczykowskiego wybrały się do Szczecina, gdzie rywalizowały z wyżej notowaną drużyną Pogoni. Zdecydowanym faworytem tych zawodów była drużyna miejscowych. Jednak już początek meczu pokazał, że kościerzynianki mogą sprawić ogromną niespodziankę. Gospodynie w pierwszych minutach spotkania nie mogły znaleźć skutecznego sposobu na przełamanie świetnie funkcjonującej obrony kościerskiego zespołu. Gdy jednak to się udawało, na posterunku czuwała bramkarka UKS PCM Kościerzyna - Agnieszka Kordunowska-Lupa. Koście-rzynianki z kolei w ofensywie się nie myliły i w efekcie w początkowej fazie meczu, a dokładnie po kwadransie gry, wyszły niespodziewanie na prowadzenie 7:5. Miejscowe, wzięły się jednak do odrabiania strat, co przyniosło skutek w 25 minucie. Wówczas, na tablicy widniał wynik 11:11. Jednak sama końcówka pierwszej odsłony należała do podopiecznych Dariusza Męczykowskiego. Wykorzystały one fatalną skuteczność w ataku rywalek i ponownie wyszły na prowadzenie. Ostatecznie, pierwsza partia zakończyła się zwycięstwem kościerzynianek 15:14. Po przerwie, zdecydowanie lepiej zaczęły grać gospodynie. Na parkiecie szalała przede wszystkim jedna zawodniczka Pogoni - Patrycja Królikowska, dzięki której szczecinianki po raz pierwszy w tym spotkaniu wyszły na prowadzenie. Dzięki świetnej grze Malwiny Hartman oraz Magdaleny Ziółkowskiej, kościerzynianki nie pozwoliły na to, by gospodynie zbudowały zbyt dużą przewagę. W efekcie, gospodynie na kwadrans przed końcową syreną prowadziły zaledwie różnicą dwóch bramek. Z biegiem czasu, kibice zgromadzeni w szczecińskiej hali mogli obserwować coraz bardziej emocjonującą walkę. Koście-rzynianki po raz kolejny wzniosły się na wyżyny swoich umiejętności defensywnych, a także ofensywnych i w rezultacie doprowadziły do remisu 27:27. Do końca spotkania pozostały tylko trzy minuty, więc rozpoczęła się prawdziwa gra nerwów. Do ostatniej minuty spotkania na parkiecie toczyła się niezwykle wyrównana walka, a obydwa zespoły nie popełniały poważniejszych błędów. Na 35 sekund przed zakończeniem spotkania, akcję przeprowadziły miejscowe, które szybko znalazły się pod bramką Agnieszki Kordunowskiej-Lupy. Nasza bramkarka stanęła jednak na wysokości zadania i wybroniła rzut zawodniczki Pogoni. W odpowiedzi nasz zespół, na kilka sekund przed końcową syreną skonstruował bardzo szybką akcję, którą zdobyciem bramki zwieńczyła Natalia Fesdorf i było 29:28 dla UKS PCM Kościerzyna. Wszystko wskazywało na to, że nasza drużyna będzie mogła się cieszyć z końcowego zwycięstwa, ale w ostatniej sekundzie miejscowe wywalczyły rzut wolny. Był on wykonywany już po końcowej syrenie. Mimo bloku, Karolinie Kochaniak z Pogoni udało się dać rzut, po którym piłka skozłowała od parkietu, a następnie trafiła w słupek i wturlała się do siatki Agnieszki Kordunowskiej-Lupy. Niemożliwe stało się faktem. W tej sytuacji, o losach całego meczu musiały rozstrzygnąć rzuty karne. Te niestety, lepiej wykonywały zawodniczki ze Szczecina, które wygrywając 4:2 cieszyły się z ostatecznego zwycięstwa.

Najwięcej bramek dla kościerskiego zespołu zdobyła Malwina Hartman. Nasza zawodniczka zaliczyła w tym meczu siedem trafień.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na koscierzyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto