1 stycznia 2013 roku kościerski sąd przestanie istnieć. Będzie filią placówki w Kartuzach

- Minister w pozostałych wypadkach odmówił przeniesienia w stan spoczynku - mówi Rafał Terlecki, wiceprezes Sądu Okręgowego w Gdańsku. - Od decyzji sędziowie mogą się odwołać do Sądu Najwyższego. Prezes Sądu Rejonowego w Kartuzach od 1 stycznia 2013 roku odpowiada za sprawy obu powiatów. Przeniesienie w stan spoczynku oznacza, że na etat sędziowski ogłaszany jest konkurs, który może trwać do półtora roku.

Jeśli potwierdzi się najbardziej czarny scenariusz, to może się okazać, że sędziowie z Kartuz w tym samym składzie będą musieli zająć się także orzekaniem w sprawach dotyczących powiatu kościerskiego. A to oznacza dwa razy więcej pracy, a tym samym dwa razy dłuższe oczekiwanie na rozstrzygnięcie sądu. Póki co jednak do Jarosława Gowina, ministra sprawiedliwości nie trafiają żadne argumenty. Machina związana z wprowadzeniem reformy w życie już ruszyła. Nie pomogły protesty, zbieranie podpisów pod ustawą obywatelską i działania samorządowców. Wszystko wskazuje na to, że sąd w Kościerzynie pomimo kilkudziesięcioletnich tradycji przestanie istnieć. Choć Jarosław Gowin podkreśla, że jego rozporządzenie tak naprawdę niewiele zmieni dla zwykłych mieszkańców, to trudno doszukać się zwolenników jego pomysłu.

- Nie zgadzamy się z takimi działaniami i jesteśmy oburzeni podejściem ministra sprawiedliwości do sprawy - mówi Zbigniew Stencel, wicestarosta kościerski. - Reforma nie przyniesie żadnych korzyści, jest wręcz wprowadzana ze szkodą dla społeczeństwa. Jeśli okaże się, że sprawy, które są w toku, trzeba będzie rozpatrywać na nowo, to uważam, że minister Gowin strzelił sobie w kolano. Mając na uwadze fakt, że budynek kościerskiego sądu został wyremontowany za 14 mln zł, to powiem krótko - to skandal!

Paweł Liedtke, radny miasta Kościerzyny, zaangażowany w obronę sądu, przyznaje, że reorganizacja ruszyła.

- W całej Polsce ponad 70 sędziów złożyło wnioski o przeniesienie w stan spoczynku - mówi Paweł Liedtke. - Komisja sejmowa pracuje nad projektem ustawy obywatelskiej. Poza tym czekamy też na decyzję Trybunału Konstytucyjnego o tym, czy rozporządzenie jest zgodne z Konstytucją. Jeśli okaże się, że nie, to reforma nie będzie miała racji bytu. Tymczasem nakłady finansowe zostaną już poniesione. Trzeba zmieniać pieczątki, przekazywać dokumenty, prowadzić inwentaryzację itd. Minister Gowin wprowadził reformę, która jest nieprzemyślana. Powinien wstrzymać się przynajmniej do momentu decyzji Trybunału Konstytucyjnego.

Patrycja Loose, rzecznik prasowy ministra sprawiedliwości uspokaja. Jej zdaniem, od 1 stycznia nie będzie zapaści. Żaden wniosek o przeniesienie w stan spoczynku nie zostanie pozytywnie rozpatrzony.