Chojniczanka zdobyła wreszcie upragniony pułap punktów, zapewniający awans do III ligi. Jednak mecz z Radunią w przedostatniej rundzie należał do najtrudniejszych. Gospodarze nie wykorzystali wielu sytuacji i skończyło się na 0:0.
Chojniczanka: Rybarczyk, Czapiewski, Tobolski, Kokosiński, Malinowski, Pliszka, Nartowski (57 Skiba), Borowski, Guziński, Kozłowski (84 Sikorski).
Radunia: Władacz - Mejer, Nawrocki, Stanisławski, Hoppe, Klawikowski, Czerwiński (74 Zarach), Zgutczyński, Sadowski, Gwardyś, Lejk.
Piłkarze Chojniczanki zapewne nie spodziewali się, że po jesiennej wygranej 5:3 przyjdzie im stoczyć bardzo trudny pojedynek. Piłkarze Raduni, mimo że starsi od chojniczan, byli jednak w doskonałej kondycji. Także technika gry, dokładne podania i szybkie kontrataki okazały się skutecznymi atutami gości.
Pierwsza okazja do zdobycia bramki nadarzyła się już w 5 minucie meczu. Jednak Sebastian Władacz pewnie obronił bramkę przed groźnymi strzałami Andrzeja Borowskiego i Roberta Kozłowskiego. Drugi z napastników Chojniczanki miał zresztą więcej okazji do strzelenia gola także w drugiej połowie. Kozłowski groźne sytuacje stworzył w 67 i 70 minucie, jednak dwukrotnie strzelił ponad poprzeczką.
Remis przyniósł wyczekiwany punkt dający awans do III ligi. Mecz ze Stężycą stał jednak pod znakiem zapytania. Stadion nie spełnia wymogów bezpieczeństwa. Zarząd Miasta warunkowo pozwolił na zorganizowanie ostatniego spotkania w rundzie wiosennej. Zwiększona obsada policji, Straży Miejskiej i ochroniarzy sprawiła, że wszystko odbyło się bez przeszkód. Piłkarze z kibicami mogli świętować awans w atmosferze niczym niezmąconej radości.
trener Chojniczanki
- Nasz awans do trzeciej ligi to zasługa wszystkich piłkarzy mojej drużyny. To oni rozegrali sporo spotkań, a mimo to wytrzymali fizycznie i psychicznie. Ostatni mecz w sezonie na własnym boisku był dla nas bardzo trudny. My musieliśmy walczyć o cenne punkty, a więc co najmniej remis. Piłkarze Raduni grali rozluźnieni, bez napięcia, które towarzyszyło naszej drużynie. Cieszę się wraz z całym zespołem, okazało się że nasz wysiłek się opłacił.
napastnik Chojniczanki
- Każdy gra o to, aby osiągnąć jak najwyższe rezultaty. Postępowałem zgodnie z logiką sportu, podobnie jak moi koledzy. Mało kto dawał nam szanse na awans. Stanęliśmy przed wyzwaniem. Chcieliśmy udowodnić sobie, kibicom oraz władzom, że stać nas na awans do trzeciej ligi. Dowiedliśmy, że jesteśmy zdolni temu sprostać. Teraz czekamy na starania władz i działaczy klubu, aby stworzyli nam dobre warunki do dalszej gry.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?