- Widok był naprawdę odrażający, ponieważ krew spływała aż ulicą Świętojańską - powiedział nam świadek zdarzenia. - W pierwszym momencie pomyślałem, że doszło do jakiejś strasznej tragedii. Jednak po chwili doszedłem do wniosku, że krew może pochodzić z okolicznych zakładów mięsnych. Uważam, że do takich sytuacji nie powinno w ogóle dochodzić.
Przypuszczenia naszego rozmówcy potwierdził Robert Fennig, prezes miejskiej spółki KOSECO.
- Tak naprawdę nie zdarzyło się nic nadzwyczajnego - mówi Robert Fennig. - Powstał zator w kanale sanitarnym. Ludzie wrzucają do kanalizacji rzeczy, które nie powinny tam trafiać. Śmieci zatykają takie kanały i ścieki wypływają wtedy studzienkami. Z takimi zatorami mamy do czynienia raz w tygodniu. Ten kanał wykorzystywany jest w 90 proc. przez Zakłady Mięsne. Do ścieków dostaje się barwnik z krwi i stąd czerwone zabarwienie ścieków. To specyfika tego zakładu. Gdyby znajdował się tam zakład mleczarski, ścieki byłyby białe.
Wypływające ścieki zauważono około godziny 13. Natychmiast na miejscu zjawiła się policja oraz pogotowie wodociągowe.
- Jeden z naszych samochodów pracował na ul. Skłodowskiej, dzięki czemu mógł od razu udać się na miejsce zgłoszenia - dodaje prezes Fennig. - Nasi pracownicy udrożnili kanał i posprzątali ulice. Cała akcja zakończyła się przed godziną 14. To nasz codzienny dzień pary.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?