Głosowanie w naszej zabawie zostało zakończone

W ostatecznej klasyfikacji, podczas liczenia głosów, od głosów na "tak" odjeliśmy te na "nie". Ten wynik pozwolił sprawiedliwie wyłonić zwycięzcę. Okazał się nim Piotr Lizakowski, starosta kościerski, a za nim Roman Brunke, wójt Karsina.

Zobacz szczegółowe wyniki głosowania
- To bardzo miłe, ale trzeba to traktować jako zabawę - mówi Roman Brunke. - Każda osoba mogła oddać aż 5 głosów dziennie. Do tego dochodzi jeszcze dostęp do internetu. W niektórych gminach ludzie mobilizowali się do głosowania na "nie", z kolei w innych do głosowania na "tak". To przy okazji mówiąc, zadanie dla władz gminy, aby postarać się, by każdy mógł mieć dostęp do internetu. Wszystkie głosy traktuję poważnie, nawet te na "nie". Dają one wiele do myślenia i mobilizują do dalszej, ciężkiej pracy.

Trzecie miejsce w plebiscycie zajął Mirosław Warczak, wójt Liniewa.

- To oczywiście zabawa - mówi Mirosław Warczak. - Komentarze, które znalazły się na forum były różne. Mogę jedynie podziękować za wszystkie głosy, które na mnie oddano.

Warto dodać, że w plebiscycie oddano ponad 50 tysięcy głosów. Dziękujemy wszystkim, którzy wzięli udział w naszej zabawie. Trzeba przyznać jednak, że Internauci byli dość surowi w swoich ocenach. Znacznie częściej i chętniej rozdawali minusy.

Wyniki głosowania
Piotr Lizakowski, starosta kościerski otrzymał 2905 głosów, drugie miejsce Roman Brunke, wójt Karsina z liczbą 874 głosy, trzecie zdobył Mirosław Warczak, wójt Liniewa z liczbą 707 głosów. Za nimi uplasowali się Marian Pick, wójt Starej Kiszewy (682 głosy), Leszek Pobłocki, wójt Dziemian (493 głosy), Mirosław Ebertowski, wójt Lipusza (355 głosów), Andrzej Pollak, wójt Nowej Karczmy (85 głosów).
Minusowe wyniki w naszej zabawie mają Grzegorz Piechowski, wójt gminy Kościerzyna (-458 głosów) oraz Zdzisław Czucha, burmistrz Kościerzyny (-3910 głosów).
Dziękujemy za wszystkie głosy oddane w plebiscycie.

Z Piotrem Lizakowskim, starostą kościerskim na temat wygranej w plebiscycie rozmawia Edyta Okoniewska

W naszej zabawie, w której Czytelnicy oceniali pracę samorządowców, uzyskał pan najwięcej głosów. Skąd tak dobry wynik?
Zarówno w mediach ogólnokrajowych, jak i naszych lokalnych co jakiś czas pojawiają się różnego rodzaju plebiscyty popularności. Zawsze ostrożnie podchodzę do tego typu rankingów, jednak cieszy uzyskany przeze mnie wynik i nie ukrywam, że jest on dla mnie sporym zaskoczeniem. Trudno odpowiedzieć, czym kierowali się internauci oddając głosy właśnie na mnie, mam jednak nadzieję, że wynik ten jest rezultatem mojej dotychczasowej pracy służącej mieszkańcom powiatu kościerskiego i działań podejmowanych wspólnie z moimi współpracownikami na rzecz jego rozwoju.

Dlaczego tak wiele osób zdecydowało się oddać głos na "tak"? Trzeba przyznać, że większość ludzi znacznie chętniej oddaje głosy wyrażające sprzeciw i niezadowolenie. U pana było inaczej.
O motywy głosowania trzeba byłoby się spytać samych głosujących. Myślę, że po części już odpowiedziałem na to pytanie i głosowanie na "tak" jest po prostu wyrazem akceptacji dla podejmowanych przeze mnie działań.
Chcę jednak zaznaczyć, że zarówno moje zdziwienie, jak i pozostałych samorządowców biorących udział we wspomnianym plebiscycie budzi fakt, że można było oddawać swój głos na "nie". W naszym odczuciu głosowanie powinno być pozytywne, przez co nie rodziłoby tylu niepotrzebnych, negatywnych emocji.

W komentarzach na stronie www.koscierzyna.naszemia-sto.pl pojawiły się wpisy sugerujące, że kandydaci zmuszali swoich pracowników do oddawania głosów na "tak".

Jeżeli takie sytuacje miały miejsce, to chcę zaznaczyć, że osobiście jestem zdecydowanym przeciwnikiem tego typu praktyk. Plebiscyty, szczególnie internetowe, są w pewnym sensie także formą zabawy i myślę, że powinniśmy je traktować z lekkim przymrużeniem oka, a co za tym idzie, zostawić osąd tylko i wyłącznie internautom.