Przypomnijmy, że sprawa dotyczy prywatnego lasu w Orlu, który według raportu o oddziaływaniu na środowisko farmy wiatrowej ma stanowić pas ochronny osiedli przed wiatrakami.
- Byliśmy przerażeni, gdy odkryliśmy, że ostatnie drzewa wycinane były jeszcze kilka tygodni temu - mówi Brygida Rekowska, jedna z protestujących. - To dewastacja przyrody. Jak można wycinać drzewa w takim okresie.
Sprawą zainteresowało się Starostwo Powiatowe w Kościerzynie, nadleśnictwo oraz policja. Wszystkie te instytucje nie mają wątpliwości, że wycinka była nielegalna.
- To oburzające, że całą odpowiedzialnością za tę wycinkę obarcza się właściciela gospodarstwa - mówi Norbert Kurszewski, kierownik gospodarstwa rolnego w Orlu. - Tymczasem on o niczym nie wiedział i absolutnie nikomu nie wyraził na to zgody. O tym, że drzewa zostały ścięte, dowiedzieliśmy się dopiero od leśniczego, który sprawdzał te doniesienia. Gospodarstwo liczy 1000 ha i nie sposób, abyśmy każdego dnia objeżdżali cały teren i sprawdzali, czy coś jest nie tak. Prawda jest taka, że wielu mieszkańców traktuje te popegeerowskie tereny jako niczyje i wydaje im się, że wszystko można tu robić.
Kierownik gospodarstwa przyznaje, że wycięte drzewa to nie jedyny ich problem.
- Musimy się borykać także z innymi trudnościami - dodaje Norbert Kurszewski. - W mokradłach na terenie gospodarstwa stale ktoś wyrzuca śmieci. To bardzo poważny problem. Warto, aby i na to zwrócono w końcu uwagę.
Tymczasem policjanci z Liniewa prowadzą postępowanie w sprawie nielegalnej wycinki drzew.
- Sprawa jest w toku - dodaje Krzysztof Szychucki z Komendy Powiatowej Policji w Kościerzynie. - Wciąż dochodzą nowe wątki. Właścicielowi lasu grozi grzywna.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?