Kościerzyna. Spełnione marzenie

Była pani jedną z uczestniczek programu "Kaszubka i Kaszub na swoim", której udało się zdobyć pieniądze na otwarcie własnej firmy związanej z projektowaniem wnętrz. Czy zawsze pani marzyła o takiej właśnie działalności?
O projektowaniu wnętrz zaczęłam myśleć już w liceum ogólnokształcącym, dokładnie w ostatniej klasie. Zastanawiając się nad wyborem kierunku studiów wiedziałam, że właśnie z tą dziedziną chcę związać swoją przyszłość. Wybór więc padł na Instytut Wzornictwa Politechniki Koszalińskiej.

Czasami bywa tak, że wizja studiowania wymarzonego kierunku nieco się różni od uczelnianej rzeczywistości. Jak było w pani przypadku?
Studia ugruntowały mnie w przekonaniu, że to jest właśnie to, co chciałabym w swoim życiu robić. Oczywiście niektóre zajęcia nie były bardzo interesujące, ale większość z nich naprawdę do-brze przygotowała mnie do tego zawodu. Teorii było naprawdę dużo, jednak trzeba też myśleć o praktyce. Już w czasie studiów postanowiłam zdobyć do-świadczenie, a także przekonać się, czy poradzę sobie w tej właśnie dziedzinie. Po studiach pracowałam w firmach i tam próbowałam swoich sił, jednak zawsze myślałam o tym, by działać na swoim.

I taką okazję stworzył program realizowany przez kościerskie Starostwo Powiatowe?
Tak jak powiedziałam wcześniej, zawsze chciałam pracować na siebie i w dodatku wrócić do Kościerzyny. Rzeczywiście taką szanse dał program realizowany przez starostwo. Dowiedziałam się, że można zdobyć dużą dotację na rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej. Jednak pierwszy program, "Obrotny Kaszeba" był już w trakcie realizacji. Postano-wiłam poczekać, dowiedzieć się, czy będzie jego nowa edycja. Okazało się, że warto było czekać, bo w tym roku wystartował program "Kaszubka i Kaszub na swoim", w którym postanowiłam wziąć udział.