MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Magda Gessler z wizytą w Zielonym Kocie w Lipuszu. To właśnie tu spróbowała tradycyjnej kuchni kaszubskiej

Edyta Łosińska-Okoniewska
Edyta Łosińska-Okoniewska
Zielony Kot - już sama nazwa brzmi zachęcająco i pobudza wyobraźnię. Nic dziwnego, że to miejsce chętnie odwiedzają m.in. artyści

Zwykle w życiu każdego człowieka przychodzi taki czas, że potrzebuje zmian. W takim właśnie okresie Joanna Sawicka i Daniel Ebertowski trafili do Lipusza i stworzyli Zielonego Kota.

Zielony Kot - już sama nazwa brzmi zachęcająco i pobudza wyobraźnię. Nic dziwnego, że to miejsce chętnie odwiedzają m.in. artyści, rodziny z dziećmi, osoby poszukujące oderwania od codziennych spraw, a ostatnio także... znani ludzie telewizji. W Lipuszu działa Gospodarstwo Agroturystyczne o dość niezwykłej nazwie Zielony Kot. Niedawno właściciele gościli znaną restauratorkę Magdę Gessler. To właśnie tu próbowała ona wyjątkowej kaszubskiej kuchni. Szczególnie zachwyciły ją ryby słodkowodne, które przygotowały panie: Mirka i Halina - lokalne gospodynie.

Ale najpierw o Zielonym Kocie

To miejsce było w rodzinie Daniela Ebertowskiego od pokoleń. Właśnie tu mieszkała jego babcia, wychowywała się mama. Przed dziewięcioma laty stało się ono także miejscem na ziemi Daniela Ebertowskiego i Joanny Sawickiej.

- Pracowałam w korporacji w Warszawie, czułam, że to jest moment, w którym chcę coś zmienić, przerobić swoje życie - wspomina Joanna Sawicka. - Daniel pracował za granicą. Wrócił do Polski, kiedy jego babcia wymagała opieki. I tak zaczęła się ta historia.

Był dom, który wymagał remontu, jednak brakowało konkretnej wizji, co z tym miejscem zrobić. Natchnienie, jak to zwykle bywa, pojawiło się w porę.

- Wracaliśmy z Niemiec na motorze i strasznie wtedy zmokliśmy - wspomina Joanna Sawicka. - Zatrzymaliśmy się w Sianowie w agroturystyce u Pani Eli. To ona nas zainspirowała. Wszystko zaczęło się składać w całość.

Remont domu to było spore wyzwanie, ale efekt jest bardzo interesujący. Dom ma duszę. Stara cegła, wiele oryginalnych mebli, piece kaflowe - to wszystko tworzy niezwykły klimat. Tak jak nazwa - Zielony Kot.

- Miałam kiedyś kota, którego ciocia nazywała „zielony” - wspomina Joanna Sawicka. - Nazwa wpada w ucho, uznaliśmy więc, że będzie dobra dla tego miejsca.

„Kumam bazę”

Agroturystyka to jednak nie wszystko. Pani Joanna prowadzi również warsztaty ceramiczne. Można zatem wypocząć pod każdym względem i jednocześnie stworzyć coś niezwykłego. Wspólnie z Panem Danielem założyli też fundację Republika Marzeń, która zajmuje się m.in. edukacją przyrodniczą.

- Naszym celem jest promocja regionu oraz organizacja zajęć edukacyjnych, integracyjnych i sportowych dla każdej grupy wiekowej. Założenia fundacji Republika Marzeń realizujemy poprzez organizację różnych akcji ekologicznych połączonych m.in. ze spływami kajakowymi, wycieczkami rowerowymi, nordic walking, warsztatami plastycznymi - mówi Daniel Ebertowski. - Ostatnio realizowaliśmy projekt „Kumam bazę - poznajemy i chronimy płazy”. Uczestnicy budowali gliniane domki dla żab.

W Zielonym Kocie gości nie brakuje. Trafiła tu także Magda Gessler, która w powiecie kościerskim przeprowadzała kuchenną rewolucję.

- Produkcja programu zadzwoniła do Lokalnej Organizacji Turystycznej, bo szukała miejsca, w którym można by przeprowadzić warsztaty integrujące grupę - dodaje Joanna Sawicka. - To z pewnością było ciekawe doświadczenie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak kupić dobry miód? 7 kroków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na koscierzyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto