Od jak dawna jest pan kucharzem?
Już od dziesięciu lat, natomiast w Grzybowskim Młynie pracuję od ponad dwóch lat.
Jakie jest pana ulubione danie?
To smażone krewetki, a jeśli chodzi o zupy to bardzo lubię żurek.
Kiedy narodziła się u pana pasja do gotowania?
Myślę, że trzeba się z tym urodzić. Ja już od najmłodszych lat interesowałem się gotowaniem. W tej pracy trzeba być poniekąd artystą i mieć wyobraźnię.
Pamięta pan swój kulinarny sprawdzian?
Kiedy starałem się o pracę w jednej z restauracji, wówczas musiałem zaprezentować się i przygotować popisowe danie. Serwowałem polędwiczki otulone boczkiem w sosie grzybowym. Te zagwarantowały mi posadę.
A czy jest potrawa, której nie potrafi pan zrobić?
Nie ma takiego dania. Jednak są potrawy, których przygotowanie nie sprawia mi przyjemności, mam tu na myśli pierogi.To żmudne i monotonne zadanie.
Jak pan spędza wolny czas?
Najczęściej aktywnie. Latem pływanie i rower, zimą deska. W tym roku ze znajomymi wybieramy się na Słowację.
Głosuj na: Michał Kurczewski z restauracji Babcina Kuchnia w Zajeździe Grzybowski Młyn (kgk.8)SMS pod nr 72355 o treści kgk.8
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?