Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Paweł Budziwojski trzeci raz zagra z Kaszubią w finale wojewódzkiego Pucharu Polski [ZDJĘCIA]

Maciej Wajer
Maciej Wajer
Kaszubia Kościerzyna już 5 sierpnia zagra w finale wojewódzkim Pucharu Polski. W meczu półfinałowym uległa III-ligowej Raduni Stężyca, jednak ze względu na grę nieuprawnionego zawodnika w drużynie ze Stężycy, mecz zakończył się walkowerem, a w finale zagra kościerska ekipa. Zmierzy się w nim z Jaguarem Gdańsk, który wyeliminował Bałtyk Gdynia.

Kaszubia Kościerzyna już 5 sierpnia zagra w finale wojewódzkim Pucharu Polski. W meczu półfinałowym uległa III-ligowej Raduni Stężyca, jednak ze względu na grę nieuprawnionego zawodnika w drużynie ze Stężycy, mecz zakończył się walkowerem, a w finale zagra kościerska ekipa. Zmierzy się w nim z Jaguarem Gdańsk, który wyeliminował Bałtyk Gdynia.

Kaszubia w sezonie 2019/2021 grała bardzo dobrze. Mimo młodego zespołu, prowadzonego przez trenera Pawła Budziwojskiego, Duma Kaszub zakończyła go na trzeciej pozycji w tabeli, a nie wiadomo, na jakiej pozycji by się ostatecznie uplasowała, gdyby nie zawieszenie rozgrywek, a następnie ich zakończenie. Jeśli chodzi o Puchar Polski, to droga biało-bordowych do finału nie była łatwa.

W pierwszym meczu wojewódzkiego szczebla Pucharu Polski, biało-bordowi pokonali Wietcisę Skarszewy 4:0. Kolejnym rywalem Dumy Kaszub był zespół Chojniczanki II Chojnice, a spotkanie było rozgrywane na terenie przeciwnika kościerskiej drużyny. W regulaminowym czasie nie padła żadna bramka, więc o ostatecznym rozstrzygnięciu zadecydowała dogrywka. Kaszubia strzeliła w niej trzy gole, a Chojniczanka jednego.

W półfinale Duma Kaszub trafiła na III-ligowca, czyli Radunię Stężyca. Zdecydowanym faworytem tego pojedynku był zespół gości, którzy od pierwszych minut meczu rozgrywanego w Kościerzynie rzucili się do zmasowanych ataków. Mimo dobrej gry biało-bordowych, wygrała Radunia i wywalczyła awans do finału. Jak się okazało, w zespole zwycięzców zagrał nieuprawniony zawodnik, w rezultacie czego, Pomorski Związek Piłki Nożnej podjął decyzję o przyznaniu walkowera Kaszubii. Tym samym to ona zagra w finale, z czego radości nie ukrywa Paweł Budziwojski.

- Przyznam się, że pogodziłem się z porażką z Radunią, ponieważ w meczu przeciwko nam była drużyną lepszą - stwierdził trener Kaszubii. - Niemniej, bardzo się cieszę, że zagramy w finale, ponieważ to nie jest nasza wina, że w przeciwnym zespole zagrał nieuprawniony zawodnik. Ponadto, jest to nasz niewątpliwy sukces, bo do półfinału trzeba było też się zakwalifikować, a my to zrobiliśmy.

Warto wspomnieć, że Paweł Budziwojski z kościerską Kaszubią zagra w finale wojewódzkim Pucharu Polski już trzeci raz. Jego przygoda z kościerską ekipą rozpoczęła się w sezonie 2009/2010 Zespół objął zimą, by uratować go przed spadkiem z III ligi, co się ostatecznie udało. Pod wodzą Budziwojskiego Kaszubia po raz pierwszy do finału wojewódzkiego Pucharu Polski dotarła w sezonie 2011/2012, gdzie wygrała z Gryfem Wejherowo, który wówczas awansował do II ligi, 3:2.

W kolejnym sezonie 2012/2013 trener Budziwojski spełnił nadzieję na powrót Kaszubii do III ligi. Biało-bordowi przez sezon zasadniczy przeszli jak burza zdobywając rekordowe 88 punktów. Szkoleniowiec Dumy Kaszub ponownie doprowadził ją do finału PP, ale tam ostatecznie kościerski zespół przegrał z Cartusią Kartuzy 0:1. Później drogi trenera i zespołu z Kościerzyny się rozeszły, ale jak się okazało nie na długo. Na ulicę Kamienną, gdzie znajduje się miejski stadion, Paweł Budziwojski wracał jeszcze dwukrotnie. Ostatni raz w sezonie 2018/2019, a wszystko po to, by ponownie ratować drużynę przed spadkiem, co mu się ostatecznie udało. A teraz po raz trzeci poprowadzi ją do finału wojewódzkiego Pucharu Polski.

- No coś w tej Kaszubii jest, że chcą mnie tutaj, a ja nie ukrywam, że lubię pracować w tym klubie – stwierdza Paweł Budziwojski. - Jest jakaś chemia między mną, a zespołem, którą staram się zawsze przekuć na sukces. Paradoks mojej przygody z Kaszubią, szczególnie w kontekście doprowadzenia jej do trzech finałów Pucharu Polski, polega na tym, że w latach 90. minionego wieku, w meczu finałowym zagrałem jako zawodnik Stolema Gniewino właśnie przeciwko ekipie z Kościerzyny. Wtedy wygraliśmy, w rzutach karnych, a ja zdobyłem decydującego gola. Jeśli chodzi o mecz z Jaguarem, będziemy na pewno walczyć, jesteśmy na to gotowi. Myślę, że nie jest dziełem przypadku, że znaleźliśmy się w finale i myślę, że tam może się wszystko zdarzyć.

Mecz finałowy odbędzie się 5 sierpnia na stadionie w Brusach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na koscierzyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto