- Mam działkę nad jez. Drzęszcz, którą w 1997 roku dostałem od matki - mówi Jan Gromowski z Kościerzyny. - Wystąpiłem o warunki zabudowy i zmianę planu zagospodarowania przestrzennego. Okazuje się jednak, że moja działka znajduje się na terenie Wdzydzkiego Parku Krajobrazowego, Borów Tucholskich, Doliny Rzeki Wierzycy i programu Natura 2000. W takiej sytuacji mam związane ręce, moje prawa są ograniczone. To krzywdzące nie tylko dla mnie, ale i dla wielu innych właścicieli podobnych działek. Dawniej nabywano je z zamiarem zabudowy. Niestety, w międzyczasie natworzyło się mnóstwo stref specjalnych, które wprowadzają wiele ograniczeń.
Nie zawsze jednak przepisy prawa były tak restrykcyjnie przestrzegane. Okazuje się, że jeszcze kilka lat temu nie wszystkie zbiorniki wodne był widoczne na mapach, które znajdują się w rękach inspektorów środowiska. Wówczas wiele domów powstało w bezpośrednim sąsiedztwie zbiorników wodnych. Od dwóch lat jednak inspektorzy baczniej przyglądają się planom dotyczącym powstawania nowej zabudowy. Nie ma mowy, aby na terenach parków i obszarów chronionych powstawały nowe obiekty w odległości mniejszej niż 100 metrów. Wyjątek stanowią jedynie miejsca, w których istnieje już zwarta zabudowa. Podobne przepisy obowiązują w całej Polsce, jednak nie wszyscy odczuwają je tak dotkliwie. W woj. pomorskim jedna trzecia obszaru to tereny chronione.
- Zamierzamy dążyć do tego, aby powstał komitet lub stowarzyszenie osób, skrzywdzonych poprzez przepisy - mówi Jan Gromowski. - Zastanawiam się, czy jest możliwość, aby zmienić krzywdzącą dla właścicieli działek uchwałę Sejmiku Województwa Pomorskiego? Jeśli trzeba będzie zebrać odpowiednią ilość podpisów mieszkańców, z pewnością tak zrobimy.
Urzędnicy gmin i inspektorzy środowiska podkreślają, że wiele problemów właścicieli gruntów wynika z ich niewiedzy. Szczególnie zaniepokoić powinny ich niskie ceny ziemi. Kupując taką nieruchomość istnieje ryzyko, że budowa wymarzonego domu nigdy nie będzie możliwa, co więcej może się zdarzyć, że utrudnione będzie postawienie chociażby namiotu. Dlatego też przed zakupem ziemi warto sprawdzić miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Warto wiedzieć, że nawet domek letniskowy można wybudować tylko na działce położonej na terenie rekreacyjnym z pozwoleniem na zabudowę letniskową.
W najgorszej sytuacji są osoby, które przed laty wybudowały domy bez niezbędnych zezwoleń w pobliżu zbiorników wodnych. W takich sytuacjach nie ma co liczyć, że uda się zalegalizować budynek. Przedsięwzięcie to, choć jest bardzo kosztowne (ok. 25 tys. złotych), to nie zawsze możliwe. Zazwyczaj zapadają decyzje o rozbiórce. Jak pokazują statystyki, najczęściej inspektorzy nadzoru budowlanego dowiadują się o samowolkach po zgłoszeniu "życzliwych" sąsiadów.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?