Rozprawa sędziego Janusza K. nie odbyła się

Przypomnijmy, że przez kilka ostatnich miesięcy żadna z zaplanowanych rozpraw nie doszła do skutku. Działo się tak za sprawą tego, że jeden ze współoskarżonych w tej sprawie Marcin L. przysyłał do Sądu Rejonowego w Koszaliniezwolnienia lekarskie. W tej sytuacji sędzia zdecydował się na powołanie biegłych, którzy mieli zbadać jego stan zdrowia. Badanie miało być wykonane do końca listopada ub. r. Tak się stało.

Według opinii biegłego, który sporządził opinię laryngologiczną, urologiczną a także neurologiczną, nie ma żadnych przeciwwskazań co do udziału oskarżonego w dalszym postępowaniu. Oznacza to, że stan zdrowia Marcina L. pozwalał na to, by brał on udział w procesie. W tej sytuacji wyznaczono kolejny termin na 25 stycznia. Jednak i on nie doszedł do skutku.

- Obydwaj oskarżeni stawili się w sądzie, jednak Marcin L. przedstawił dokumenty świadczące o tym, że od 2010 roku leczy się psychiatrycznie - poinformował nas Sławomir Przykucki, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Koszalinie. - Sędzia prowadzący sprawę nie posiadał takich informacji, ponieważ materiały postępowania przygotowawczego takich informacji nie zawierały. Wynika to z faktu, że postępowanie było prowadzone przed 2010 rokiem. W tej sytuacji zostaną powołani biegli, którzy będą musieli stwierdzić, czy stan zdrowia Marcina L. pozwoli na udział w kolejnych rozprawach, które zostały wyznaczone na 28 lutego, 1 marca, 27 i 29 marca.

Janusza K. zatrzymano pod koniec 2008 roku. Wówczas śledztwo wszczęła Prokuratura Okręgowa w Słupsku. Pierwszy zarzut Janusz K. usłyszał w 2009 r., po uchyleniu mu immunitetu przez sądy dyscyplinarne przy Sądzie Apelacyjnym w Gdańsku i Sądzie Najwyższym. Dotyczył on przyjęcia w ciągu 10 lat 100 tys. zł od dwóch sądzonych przez niego osób w zmian za korzystne dla nich rozstrzygnięcia. W drugim zarzucie chodzi o przyjęcie 40 tys. zł od innego podsądnego.