Sztuczna inteligencja wdziera się do szkół. Prawie 30% uczniów korzysta z AI, z nauczycieli nawet nie 1/5

Na rynku oprócz Chatu GPT dostępne są również aplikacje, które mogą wygenerować zdjęcia, muzykę, wypowiedzi znanych osób, ostatnio też pojawiły się sposoby na "ożywianie" memów. Jesteśmy właśnie na samym początku rewolucji, która zmieni nasze obecne postrzeganie świata. Każda z dziedzin życia mniej lub bardziej przejdzie metamorfozę za sprawą sztucznej inteligencji. Wielu z nas zastanawia się pewnie, jak my jako ludzkość na tym wyjdziemy? Podobne pytania pojawiają się w kontekście szkolnictwa i całego systemu edukacji.

Nie ma w tym nic dziwnego, że obawiamy się, jak będziemy korzystać z takich urządzeń jak Chat GPT? Od momentu, kiedy stał się on szeroko dostępny, jego fenomen nie maleje. Od urządzenia, z którego raczej się śmialiśmy przez jego niezgrabne wypowiedzi, dziś jest jednym z najważniejszych pomocy dydaktycznych. Należy jednak pamiętać, że Chat GPT bazuje na informacjach głównie z internetu, a to nie świadczy o jego nieomylności.

Właśnie na tym problemie powinni skupić się nauczyciele, którzy bezpośrednio (oprócz rodziców) odpowiadają za edukację dzieci. Z danych z raportu "Polska edukacja w cieniu AI" opracowanego przez Collegium Da Vinci wynika, że 58% polskich uczniów korzysta z Chatu GPT jako narzędzia dydaktycznego. W przeciwieństwie do nich są nauczyciele, którzy twierdzą, iż nie będą używać sztucznej inteligencji w procesie kształcenia. Z badań NASK wynika, że na tak jest jedynie 15% nauczycieli.

Chat GPT przez uczniów jest najczęściej wykorzystywany do wyszukiwania informacji (38 proc.), do tłumaczenia zagranicznych tekstów na język polski (35 proc.) oraz pisania tekstów (30 proc.). Według Pawła Łaniewskiego z Content Expert ClickMeeting, nie ma w tym zjawisku niczego złego.

- Należy liczyć się z tym, że z czasem sztuczna inteligencja stanie się dla osób uczących się takim samym codziennym narzędziem jak np. kalkulator. Nauczyciele i edukatorzy nie powinni więc wzbraniać się przed tą technologią, ale używać jej i pokazywać uczniom, jak korzystać z niej mądrze, zachowując świadomość jej możliwości, ale także niesionych przez nią zagrożeń - pisze Paweł Łaniewski.

Prawdziwym wyzwaniem dla nauczycieli powinno być pokazywanie dzieciom, w jaki sposób sztuczna inteligencja może im pomóc, a kiedy będzie dla nich zagrożeniem. Ogromnym problemem wciąż jest weryfikacja informacji w naszym społeczeństwie, takie urządzenia jak Chat GPT wcale nie redukują tego zjawiska, mogą je nawet pogłębiać. Należy więc uczyć dzieci i młodzież, gdzie mogą weryfikować informacje zdobyte dzięki sztucznej inteligencji.

O tym, że tylko 15% nauczycieli jest gotowych do używania sztucznej inteligencji w swojej pracy, może świadczyć fakt, że boją się o swoją przyszłość. Należy pamiętać jednak, że sztuczna inteligencja nie posiada kompetencji takich jak empatia czy interakcja społeczna, które są niezbędne podczas nauki. Zamykanie się na tę część naszej codzienności wcale nie pomoże dzieciom i młodzieży, która i tak ochoczo sięga po coraz to nowsze aplikacje sztucznej inteligencji.

Ponadto na rynku są dostępne takie urządzenia, które na podstawie sztucznej inteligencji mogą przygotowywać nauczycielom harmonogram zajęć dydaktycznych. Wykładowcy mogą też sami korzystać z aplikacji AI, aby łatwiej im było uczyć. Na przykład za pomocą sztucznej inteligencji można generować filmy czy zdjęcia, które posłużą w prezentacji danego zagadnienia.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!