Felieton Macieja Wajera. Myśli posła w czasie kampanii

Wyborczy wyścig zdecydowanie przyspieszył, po wejściu do gry Rafała Trzaskowskiego, który zastąpił Małgorzatę Kidawę Błońską. To personalne przetasowanie zdecydowanie poprawiło notowania kandydata Platformy Obywatelskiej, ale jednocześnie wprowadziło pewne zdenerwowanie w obozie prawicy, które podobno sięga zenitu w siedzibie PiS przy Nowogrodzkiej.

Podczas jednego ze spotkań politycznej wierchuszki tej partii, oberwało się nawet najlepszemu premierowi po 1989 roku, Mateuszowi Morawieckiemu, który w ocenie władz partii zbyt mało angażuje się w kampanię Andrzeja Dudy. Nie oznacza to wcale, że w sztabie Rafała Trzaskowskiego panuje euforia, bo im częściej w mediach będzie się pojawiał Borys Budka, tym bardziej notowania kandydata PO pójdą w dół. Wystarczy wspomnieć wizytę szefa PO w studio radia RMF FM, gdzie Borys Budka przeprowadził wywiad sam ze sobą, nie odpowiadając na żadne pytanie prowadzącego. Pod względem merytorycznym wyścig do fotela prezydenta nie porywa. Andrzej Duda skupia się na sukcesach rządu i zapowiada, że to wszystko zostanie obrócone w proch, gdy w Pałacu Prezydenckim zasiądzie Trzaskowski. Ten ostatni z kolei zapowiada i grozi, że postawi przed Trybunałem Stanu, byłego ministra obrony narodowej – Antoniego Macierewicza. Pojawia się pytanie za co? Czy za pracę tzw. komisji smoleńskiej, która jest coraz bliżej prawdy związanej z wydarzeniami z 10 kwietnia 2010 roku, czy też za rozbicie rządowych limuzyn na trasie Toruń-Warszawa.

Tym co najbardziej roznieca ogień pomiędzy stronami politycznego sporu w ostatnich tygodniach jest oczywiście środowisko LGBT. Reprezentanci rządzącej partii wspierani przez publiczną telewizję ze różnymi sposobami starają się wykreować obraz wyimaginowanego wroga, którego uosobieniem jest gej czy lesbijka. To nic nowego, wszak kilka lat temu, tymi, którzy mogą zburzyć mury chrześcijańskiej Polski, byli uchodźcy. Jednak legendarny Rubikon przekroczył poseł PiS Przemysław Czarnek, który mówiąc o środowisku LGBT stwierdził: ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy z tą dyskusją! Taką wypowiedź można skwitować tylko w taki sposób, że problem polityków polega na tym, że za dużo mówią, w związku z czym za mało słuchają innych, a już zupełnie nie starcza im czasu na myślenie...